Planowana przez polski rząd reforma oświaty, zakładająca likwidację gimnazjów, to jedna z najbardziej nieprzemyślanych reform. Dotknie ona nie tylko nauczycieli, ale również uczniów. Takie słowa na temat reformy padały podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Edukacji Rady Powiatu Radomszczańskiego. W spotkaniu, oprócz radnych wzięli również udział dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych, przedstawiciele oświatowej „Solidarności” oraz Związku Nauczycielstwa Polskiego. Zabrakło radomszczańskich parlamentarzystów: Anny Milczanowskiej i Krzysztofa Maciejewskiego z PiS. Dotarła poseł Platformy Obywatelskiej Elżbieta Radziszewska.
Uczestnicy posiedzenia podkreślali, że plany wprowadzenia reformy odbiją się na wszystkich: nauczycielach, uczniach oraz na samorządach.
Parlamentarzystka podkreśla, że reforma oświaty może kosztować nawet 2 miliardy złotych. – W projekcie budżetu pieniędzy na ten cel nie ma zarezerwowanych. Zatem zapłacą je samorządy. Wydadzą te pieniądze na reformę, zamiast zainwestować je chociażby w infrastrukturę drogową. Wątpliwości co do reformy jest bardzo dużo, natomiast jej plusów nie ma. Chciałabym, aby polski rząd wsłuchał się w głosy społeczeństwa, które podkreśla, że nie chce tej reformy – mówi Elżbieta Radziszewska.
Obawy poseł Radziszewskiej podziela Związek Nauczycielstwa Polskiego. – Boimy się o przyszłość polskiej oświaty. Jestem przekonany, że samorządy nie będą miały pieniędzy na sfinansowanie reformy – twierdzi prezes radomszczańskiego oddziału ZNP Adam Młynarski. Również Międzyszkolna Komisja Oświaty NSZZ Solidarność jest zdania, że likwidacja gimnazjów to delikatnie mówiąc, nienajlepszy pomysł. – Reforma jest potrzebna, ale nie należy jej wprowadzać w taki sposób. Boimy się zwolnień nauczycieli. Boimy się tempa wprowadzanych zmian. Nie znamy siatki godzin oraz podstawy programowej. Nasze obawy nie dotyczą tylko nauczycieli, ale i całego systemu oświaty. Strach jest ogromny – mówi prezes MKO NSZZ Solidarność Bogdan Węgrzyński.
Odpowiedzialna za powiatową oświatę, członek zarządu powiatu radomszczańskiego Urszula Rorat zauważa, że likwidacja gimnazjów doprowadzi do drastycznego zwiększenia liczby uczniów w szkołach średnich. – Według naszych obliczeń, w 2019 roku w powiatowych szkołach będzie o co najmniej 30 klas więcej niż obecnie. To nie są żarty. Przez reformę będą bardzo liczne klasy. Nie ma możliwości wprowadzenia systemu dwuzmianowego. Nie wiem, jak pomieścimy tak dużą grupę uczniów – mówi Urszula Rorat.
Znaczny wzrost liczby uczniów to nie jedyny problem. Członkowie zarządu powiatu zastanawiają się również, skąd wziąć pieniądze na wdrożenie reformy. – Przewidujemy, że zabraknie nam w budżecie około 2 mln złotych. Nadchodzi ciężki czas – podkreśla Urszula Rorat.
Skąd wziąć pieniądze? Radny Arkadiusz Ciach nie ma wątpliwości. – Jak zawsze, skończy się na tym, że zostaną zdjęte środki na utrzymanie dróg – mówi Arkadiusz Ciach. Radny jednoznacznie twierdzi, że likwidacja gimnazjów jest niepotrzebna. Jego zdaniem powód reformy jest jeden. – Chodzi o to, żeby zmienić program nauczania historii. Po reformie uczniowie będą się uczyć przede wszystkim o wielkiej roli Lecha Kaczyńskiego w dziejach nowożytnej Europy – przypuszcza Arkadiusz Ciach.
Jedną z nielicznych wśród uczestników posiedzenia zwolenniczką likwidacji gimnazjów była radna Aneta Niedźwiecka (PiS). – Powiem na przykładzie własnej córki, że uczniowie gimnazjów niespecjalne przykładają się do nauki. Później idą do liceów lub techników i wówczas pojawiają się duże problemy – mówi radna. Słowa te oburzyły poseł Elżbietę Radziszewską. – Myślę, że za kilka lat będzie się pani wstydzić tych słów. Nigdy jeszcze czegoś takiego nie słyszałam. Niech się pani zgłosi do minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej jako ekspert w dziedzinie likwidacji gimnazjów – mówiła poseł Radziszewska.
Poseł Elżbieta Radziszewska to jedyny przedstawiciel polskiego parlamentu z okręgu piotrkowskiego, który odpowiedział na zaproszenie na posiedzenie komisji. Zaproszenie otrzymali również posłowie Prawa i Sprawiedliwości Anna Milczanowska i Krzysztof Maciejewski. Niestety nie dotarli. – Ja zawsze staram się pozytywnie oceniać różne działania. Dlatego zakładam, że posłowie mieli inne obowiązki. O terminie komisji powiadomiłem ich na początku listopada. Co więcej, poseł Milczanowska była obecna na ostatniej sesji i już wtedy mówiłem, że jest duże zainteresowanie tematem reformy oświaty – tłumaczy przewodniczący Komisji Edukacji Rady Powiatu Radomszczańskiego Jakub Jedrzejczak. – Jestem zawiedziona tym, że przedstawiciele partii rządzącej, jaką jest Prawo i Sprawiedliwość nie pojawili się na posiedzeniu komisji. Miałam nadzieję, że dowiem się w końcu czegokolwiek na temat tej reformy. Należy podkreślić, że jedyne informacje, jakie na ten temat posiada opozycja, to informacje docierające z mediów – mówi Elżbieta Radziszewska.