3 grudnia tuż po godzinie 11:00, policjanci radomszczańskiej drogówki zatrzymali 37-letnią kierującą mitsubishi, która w Kocierzowach, w obszarze zabudowanym, pędziła z prędkością 105 km/h, przy dozwolonej prędkości 50 km/h.
Taki sposób jazdy mógł doprowadzić do dramatycznych konsekwencji. Policjanci podkreślają, że w małych miejscowościach i na terenach zabudowanych nieprzewidywalne sytuacje zdarzają się bardzo często – dziecko, pieszy czy rowerzysta może niespodziewanie znaleźć się na drodze. Przy tak dużej prędkości szanse na reakcję kierowcy praktycznie nie istnieją.
Za popełnione wykroczenie kobiecie zostało zatrzymane prawo jazdy na trzy miesiące, a także nałożono mandat w wysokości 1500 zł oraz 13 punktów karnych.
Policja przypomina, że ograniczenia prędkości nie są formalnością – to realna ochrona życia i zdrowia uczestników ruchu. Im większa prędkość, tym dłuższa droga hamowania, a tym samym mniejsze szanse na uniknięcie wypadku.
Funkcjonariusze apelują do kierowców: zdejmij nogę z gazu, obserwuj otoczenie i pamiętaj, że każdy znak ograniczenia prędkości chroni czyjeś życie. Odpowiedzialna jazda to najprostszy sposób, by chronić siebie i innych.
Czytaj też: Nagłe zatrzymanie krążenia w nocy. Strażacy pierwsi na miejscu
