Takiego obrotu sprawy, do jakiego doszło podczas dzisiejszej sesji w kwestii II edycji budżetu obywatelskiego w naszym mieście chyba nikt się nie spodziewał. Zaskoczyła ona władze miasta, członków zespołu ds. budżetu obywatelskiego, jak również inicjatorkę jego wprowadzenia Magdalenę Spólnicką. Zaskoczenie było tym większe, że niepochlebnie o BO wypowiadali się m.in. jej klubowi koledzy…
A miało być tak pięknie…, ponieważ oprócz tego, że radny Andrzej Kucharski (PiS) już na samym początku sesji zauważył, iż jego zdaniem powinno się zrezygnować z organizacji II edycji budżetu obywatelskiego, a 1 mln złotych zarezerwowane na ten cel przeznaczyć na zadanie ph. budowa nowego basenu, nic nie wskazywało problemów.
Sesyjna rzeczywistość okazała się zgoła inna. Takiej burzy jak ta, która poprzedziła podjęcie uchwały w sprawie określenia zasad i trybu przeprowadzenia konsultacji społecznych dotyczących II edycji budżetu obywatelskiego dawno nie było. Radni ubliżając sobie nazywali budżet obywatelski, w którym mieszkańcy decydują o przeznaczeniu części ogólnego budżetu miasta budżetem cwaniaków lub dewiacją…
– Szanowni Państwo, jeżeli weźmiemy pod uwagę ubiegłoroczną edycję budżetu obywatelskiego, w której doszło do tak wielu nadużyć oraz to, iż w tym roku szanowna komisja (zespół konsultacyjny ds. BO – dop. aut.) zdecydowała się wyłączać chociażby społeczności szkolne ze zgłaszania wniosków, dlatego według mnie to jest dewiacja – podnosił radny Andrzej Kucharski.
Tutaj nie chodzi o Platformę Obywatelska, tutaj chodzi o mieszkańców. Zawsze utożsamiałem się z Platformą, ale jestem radnym niezależnym… To, że jestem członkiem Platformy, nie jest równoznaczne z tym, że nie mogę się wypowiadać w sprawach kontrowersyjnych. Żyjemy przecież w państwie demokratycznym… Budżet obywatelski jest to słuszna decyzja, ale powinna zostać zupełnie inaczej przeprowadzona. Nie możemy nikogo marginalizować, dyskryminować… Pewne zapisy są bardzo wątpliwe, w szczególności nie możemy ograniczyć prawa placówkom oświaty do udziału w budżecie obywatelskim. Moim zdaniem związki wyznaniowe czy rady parafialne powinny też mieć możliwość brania udziału w budżecie obywatelskim. Wszyscy bowiem tworzymy wspólnotę miasta Radomska – podkreślał z kolei radny Paweł Kałdoński.
Suchej nitki na BO nie pozostawił też przewodniczący rady miejskiej Jacek Gębicz, który pokusił się nawet o stwierdzenie, iż BO to budżet dla cwaniaków… – W moim przekonaniu postrzeganie budżetu obywatelskiego ewaluowało. Na początku byłem jego przeciwnikiem. Następnie w I jego edycji byłem nawet pomysłodawcą jednego z projektów. Jednak widząc, do czego dochodziło podczas głosowania nad projektami, wydaje mi się że budżet obywatelski jest budżetem nie dla obywateli a dla cwaniaków…
A co na to wszystko radna Magdalena Spólnicka, inicjatorka wprowadzenia BO w naszym mieście? – Słowa, które padły z ust kilku radnych, którzy mają negatywny stosunek do budżetu obywatelskiego, które mówiły o budżecie cwaniaków i dewiacji, świadczą o samych radnych oraz o tym, że całkowicie nie rozumieją idei budżetu obywatelskiego i tego czemu ma on służyć. Dla mnie, jako dla osoby, która od samego początku bardzo mocno zabiegała o to, aby miasto Radomsko jak najszybciej wprowadziło BO wzorem miast sąsiednich jest to niezwykle cenna inicjatywa. Przyznaję, w poprzedniej edycji było wiele błędów i potknięć, ale nie powinniśmy wylewać dziecka z kąpielą. Powinniśmy pochylić się nad zapisami regulaminu i tak go uszczegółowić, aby do tego typu sytuacji, do jakich dochodziło szczególnie na etapie głosowanie więcej nie dochodziło.
Ostatecznie, po burzliwej dyskusji radni większością głosów podjęli uchwałę w sprawie określenia zasad i trybu przeprowadzenia konsultacji społecznych dotyczących II edycji budżetu obywatelskiego.
Innymi słowy realizacja II edycji BO w naszym mieście nie jest zagrożona.
– Cieszę się, że ostatecznie zwyciężył zdrowy rozsadek i niewielką część (1 mln zł – dop. aut.) z ogólnej kwoty budżetu, czyli ze 40 mln złotych będą mogli rozdysponować mieszkańcy miasta – konkluduje radna M. Spólnicka.
Więcej w przedmiotowej sprawie w papierowej wersji „Pomiędzy Stronami” z 25 maja.