Cmentarze – miejsce refleksji, zadumy. „Ogrody” pamięci o tych co odeszli na zawsze. Jak się okazuje wygoda żyjących zamienia nekropolie w „blokowiska”. Naszego miasta też to dotyczy. Stąd apel Romana Walasa, zarządcy radomszczańskich cmentarzy o nie niszczenie istniejącego drzewostanu. – Drzewa dają cmentarzowi nie tylko nastrój potrzebny do refleksji i przemyśleń, ale i oczyszczą ziemię. Na cmentarzu jest to szczególnie ważne – zauważa.
Jak się okazuje problem zieleni jest złożony. Społeczeństwo ją chce, ale nie przy swoim grobie. – Każdy mówi, że zieleń mu nie przeszkadza, że szumiące drzewa wprowadzają swoisty nastrój na cmentarzu. Proszę mi wierzyć, w zderzeniu z rzeczywistością słowa te nic nie znaczą…- zauważa Roman Walas. – Ludzie chcą zieleni, ale nie przy swoim grobie czy też w jego okolicy. Nie ma takiej możliwości, ponieważ cmentarz z założenia jest miejscem przeznaczonym do pochówku zmarłych, ale przy zachowaniu parkowego charakteru tego miejsca – dodaje.
W kwestii bytności drzew na cmentarzach Walas zwraca uwagę na ich oczyszczającą funkcję. – Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że drzewa oczyszczają ziemię. Kości ekshumowanych osób spoczywających w grobach, w pobliżu których rosną drzewa są czyste. Innymi słowy ulegają naturalnej mineralizacji, a nie procesowi gnilnemu – zauważa R. Walas.
Zarządca radomszczańskich nekropolii zastanawia się jak rozwiązać ten niewątpliwie duży społecznie problem. – Jako administrator cmentarzy z jednej strony muszę stosować się do sztywnych zapisów ustawy, a z drugiej strony zadowolić użytkowników cmentarza, tak aby groby ich bliskich nie ulegały zniszczeniu. Jest to problem ogromny… – przyznaje R. Walas.
W tym celu zarządca radomszczańskich nekropolii zorganizował spotkanie celem wypracowania, jak zauważył, mądrego stanowiska, zadowalającego wszystkich.
Czy takie stanowisko da się wypracować? To pokaże czas. Rzeczywistość jest taka, iż wiele z osób opiekujących się grobami robi wszystko,aby pozbywać się zieleni, głównie drzew z cmentarzy. – Ludziom przeszkadza trawa nie tylko wokół grobu, ale i na alejkach. Posypują ją solą. Powstaje pustynia, ziemia się zapada… Ludziom przeszkadzają liście opadające z drzew na groby. Argumentują to tym, że nie po to wydali krocie na pomnik, aby był on zaśmiecony przez liście. Nie przeszkadza im jednak to, że śmieci wyrzucą pod lub za parkan, chociaż każdy z radomszczańskich cmentarzy wyposażony jest w dostateczną ilość kontenerów na śmieci. Ważne jest to, aby przy ich grobie było czysto, reszta się nie liczy. Jest to smutne, ale jakże prawdziwe… – przyznaje Barbara Wojnowska, opiekująca się zielenią na radomszczańskich cmentarzach.
Sól na trawę. A jaką metodę człowiek ma na drzewa? – Spotykam się z nawierceniami drzew, w które wlewane są substancje toksyczne. Podpalane są pnie, nacinana jest kora. Proszę mi wierzyć ludzie stosują całą masę zabiegów mających doprowadzić do śmierci drzew– wylicza dendrolog Ernest Rudnicki. – Próby niszczenia drzew w większości przypadków nie kończą się ich śmiercią, a ich oszpeceniem – dodaje.
Do tematu powrócimy w dwutygodniku „Pomiędzy Stronami” z 13 grudnia 2018 r.