MIEJSKIE CIEPŁO DOBRODZIEJSTWEM?

Mówię to z bólem serca, ale jeżeli dojdzie do zapowiadanej przez PGK podwyżki cen ciepła, to będę musiała zrezygnować z ogrzewania swojego mieszkania. Po prostu nie będzie mnie stać na to dobrodziejstwo – usłyszeliśmy od pani Teresy, która wraz z mężem mieszka w jednorodzinnym domu w Radomsku.

Przypomnijmy. Podczas przedwakacyjnej sesji prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej przyznał, że w najbliższym czasie radomszczanie muszą się spodziewać wzrostu opłat za energie cieplną.

– Węgiel poszedł bardzo do góry, zatem i my nie możemy dopłacać. Dlatego ceny ciepła muszą wzrosnąć  – mówił wówczas Marek Glądalski. Kiedy to się zadzieje i jaki będzie wzrost opłat? Tego nadal nie wiadomo.

– Nowa taryfa zacznie obowiązywać po upływie co najmniej 15 dni od daty opublikowania jej w Dzienniku Urzędowym Województwa Łódzkiego. Postępowanie w sprawie ustalenia nowej taryfy dla ciepła toczy się w Urzędzie Regulacji Energetyki. Do czasu jego zakończenia nie jest znana skala podwyżki – usłyszeliśmy od prezesa PGK Marka Glądalskiego.

Zapowiadana przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Radomsku podwyżka cen za energię cieplną odbiła się szerokim echem wśród radomszczan, korzystających z miejskiego ciepła. Chociaż nie wiadomo, jak duża ona będzie, to osób, które – tak jak pani Teresa, bardzo się jej obawiają jest wiele.

– Mam chorego męża, a samej jest mi ciężko palić w piecu. Dlatego postanowiłam przyłączyć dom do miejskiego ogrzewania. Zastanawiałam się wówczas, czy likwidować piec zasilany węglem. Jak się okazuje, dobrze, że tego nie zrobiłam – usłyszeliśmy od naszej Czytelniczki.

Więcej w kolejnym wydaniu dwutygodnika „Pomiędzy Stronami”, w czwartek 26 lipca 2018 r.

Exit mobile version