Uroczystości ku czci ofiar pacyfikacji kopalni Wujek i stanu wojennego odbyły się 11 grudnia w Niedośpielinie. Stamtąd pochodził Andrzej Pełka, najmłodszy spośród dziewięciu górników zastrzelonych przez ZOMO, podczas pacyfikacji kopalni 16 grudnia 1981 roku.
Andrzej Pełka z Niedośpielina (gmina Wielgomłyny) był górnikiem w KWK „Wujek”. Zginął 17 grudnia 1981 r. na skutek pacyfikacji kopalni przez komunistyczne władze. W niedzielę 11 grudnia w Niedośpielinie, jak co roku, oddano hołd zamordowanemu.
Pacyfikacja katowickiej kopalni „Wujek”, podczas której milicja użyła broni, strzelając do protestujących bezbronnych górników, uznawana jest za największą tragedię stanu wojennego. Od milicyjnych kul zginęło dziewięciu górników, a kilkudziesięciu zostało rannych.
W intencji ofiar stanu wojennego i Ojczyzny odprawiono mszę św. w kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Po mszy delegacje udały się na miejscowy cmentarz, gdzie znajduje się miejsce spoczynku Andrzeja Pełki, najmłodszej ofiary komunistycznej zbrodni. Pod obeliskiem upamiętniającym ofiary pacyfikacji wiązanki kwiatów złożyły władze miast i powiatu, posłowie, samorządowcy, przedstawiciele łódzkiej NSZZ „Solidarności”, partii i stowarzyszeń, a także bliscy Andrzeja Pełki. Hołd poległym oddali także mieszkańcy gminy, na czele z wójt Bogumiłą Dyktyńską, przedstawiciele młodzieży, która także kultywuje pamięć o zamordowanym mieszkańcu Niedośpielina.
Krwawy bilans pacyfikacji strajkującej załogi kopalni „Wujek” w Katowicach, przeprowadzonej przez ZOMO i wojsko 41 lat temu, to dziewięć ofiar śmiertelnych i kilkudziesięciu rannych. Na miejscu bądź w wyniku odniesionych ran zginęli:
- Józef Czekalski (48 lat), Krzysztof Giza (24 lata), Joachim Gnida (28 lat), Ryszard Gzik (35 lat), Bogusław Kopczak (28 lat), Andrzej Pełka (19 lat), Jan Stawisiński (21 lat), Zbigniew Wilk (30 lat) i Zenon Zając (22 lata).
Czytaj też: II Gminny Jarmark Bożonarodzeniowy w Gidlach