Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Radomsku w sprawozdaniu finansowym za 2022 rok wykazuje ponad 7 mln zł straty. Podczas poniedziałkowej (27 marca) konferencji, spółka tłumaczyła zaistniałą sytuację oraz przedstawiła nowe plany inwestycyjne.
Zwołanie konferencji było podyktowane pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informacjami na temat kiepskiej kondycji finansowej spółki miejskiej. Według sprawozdania finansowego PKG wykazuje stratę 7,3 mln zł. Czy wynika ona ze złego zarządzania spółką? Prezydent zaprzecza, mówiąc, że jest to spowodowane czynnikami zewnętrznymi, a sama spółka nie ma generować dochodów, a ma się równoważyć.
Niektórzy radni wypowiadają się, że przedsiębiorstwo jest bliskie bankructwa, bądź jest na miejskiej „kroplówce”, co jest nie prawdą. PGK w ciągu ostatnich kilku lat bardzo dużo inwestuje. Usługi, które są świadczone prze PGK są na rozsądnym poziomie cenowym. W wielu miejscach mamy ceny niższe niż w gminach ościennych. Np. jeśli chodzi o gospodarkę odpadami, to w Radomsku jest to cena 24 zł od osoby, a wiele gmin ma wyższe ceny niż my. Nie jest prawdą, że PGK ma problemy związane z tym, że strata w tym roku według sprawozdania wynosi 7,3 mln zł. Strata wynika z trudności związanych z rynkiem energii i tym w jaki sposób wojna na Ukrainie oddziaływała w zeszłym roku na poziom zakupu paliwa. Niektórzy radni mówią tak, że PGK jest monopolistą i nie powinien mieć straty. Jednak PGK jest spółką miejską i ma świadczyć usługi dla mieszkańców miasta. Wobec tego, że spółka ma stratę, to dobrze świadczy, bo nie podniosła cen usług dla mieszkańców. Nie odbiła sobie wzrostu cen energii poprzez podniesie cen taryfowych, a ma stratę. Jest to strata przejściową, która jest w pełni zabezpieczona, gdyż kapitał zapasowy spółki wynosi ponad 8 mln zł. O całkowitej sumie straty jeszcze nie można powiedzieć, ponieważ spółka nadal kupuje emisje, ale myślę, że strata będzie niższa. Dowiemy się tego na koniec kwietnia – mówił prezydent Jarosław Ferenc.
PGK to nie jest tylko zakład ciepłowniczy, ale są to cztery potężne zakłady, które zajmują się dostarczaniem ciepła, dostarczaniem wody, odbiorem ścieków, odbiorem odpadów komunalnych i ich unieszkodliwianiu. Wszystkie te zakłady pracują na wynik całego przedsiębiorstwa i padające zarzuty, w których oczekiwano, że zostaną podane wyniki finansowe, nie mogą być na ten czas określone, ponieważ spółka działa zgodnie z obowiązującymi przepisami. Na ten moment wiemy, że strata będzie niższa, ponieważ byliśmy przed zakupem CO2, które dla spółki stanowią wartość ok. 15 – 16 mln zł. W tej chwili mamy zakupioną ponad połowę emisji, czekamy na lepsze kursy giełdowe emisji, które również są uzależnione od kursu euro. Dodatkowo mamy zakład wodociągów i kanalizacji, który posiada regulator cen i tu również znaczny wpływ na ceny sprzedaży i produkcji wody oraz odbiór ścieków ma regulator. Jeżeli wszystko drożeje – paliwa, energia, koszt pracy – to spółka musi występować o wnioski taryfowe do regulatorów, takich jak Polskie Wody, które regulują taryfy w zakresie wodociągów i kanalizacji. W 2022 roku żaden z wniosków nie został rozpatrzony pozytywnie i ten zakład również wygenerował straty. Podobnie jest w ciepłownictwie, regulatorem jest Urząd Regulacji Energetyki, gdzie każdorazowo, gdy zmienia się cena paliwa węglowego, zmienia się cena emisji, jesteśmy zobligowani do wystąpienia o zmianę taryfy, ponieważ spółka nie może generować straty na sprzedawanym cieple, tylko musi dostosowywać cenę do realiów, które wynikają z cen surowców będącymi składowymi produkcji ciepła. Działania taryfowe wynikają z obowiązku, jakie spółka musi realizować wobec regulatorów – wyjaśniał prezes PGK Zbigniew Rybczyński.
PGK ma kapitał rezerwowy, którym pokryje straty
Prezes PGK zapewniał również o dobrej kondycji spółki: Spółka w latach poprzednich wypracowała kapitał rezerwowy, który jest na poziomie powyżej 8 mln zł i stanowi poniekąd bufor, z którego możemy pewne straty pokryć. Spółka działa w sposób stabilny, bez większych problemów. Nie jesteśmy nastawieni na zyski. Dostosowujemy się do realiów rynkowych, tak żeby pokryć koszty źródeł energii, które są potrzebne nam do realizacji naszych zadań. Woda sama nie popłynie, żeby popłynęła potrzebne są pompy, energia. Podobnie w oczyszczalni ścieków, do pojazdów żeby oczyścić miasto z odpadów potrzebny jest olej napędowy. To wszystko kosztuje. Padają zarzuty, że PKG robi podwyżki, wprowadza nowe ceny. One wynikają z bieżących kosztów funkcjonowania.
Modernizacja zakładu ciepłowniczego oraz dokapitalizowanie spółki
Zorganizowane spotkanie było również okazją do przedstawienia nowych inwestycji oraz planu modernizacji, jakie spółka ma zamiar wprowadzić.
Spółka stoi przed dużą modernizacją związaną ze zmianą źródeł ciepła na ciepłowni. Duże koszty są związane z emisją CO2, dlatego podjęliśmy decyzję, aby spółkę dokapitalizować kwotą 6 mln zł na to, aby zmodernizować ciepłownię i tym samym wyjść z ETS-u, czyli emisji źródeł dwutlenku węgla i zapłaty za to. Spółka ma również inwestować w kanalizację oraz w odgazowanie składowiska, gdzie będzie można uruchomić tańszą energię dla przedsiębiorstwa przez co mam nadzieję, że ceny ciepła nie będą rosły – mówił prezydent.
W 2022 roku spółka zrealizowała dwie duże inwestycje: nowe ujęcie wody dla strefy przemysłowej w Radomsku oraz inwestycja na zakładzie unieszkodliwiania odpadów komunalnych za 60 mln zł, która zakończyła się w grudniu, aby unowocześnić i zmodernizować linię do odzysku surowców wtórnych i produkcji paliwa RDF, które w przyszłości może służyć do produkcji energii cieplnej.
Czytaj więcej:
- PGK w Radomsku uzyskało certyfikat do produkcji biopaliw, biopłynów i paliw z biomasy
-
PGK kończy budowę nowego ujęcia wody dla strefy przemysłowej w Radomsku
W 2022 spółka złożyła dwa duże wnioski na kocioł na biomasę (60 mln zł) oraz na kocioł RDF (prawie 150 mln zł).
Przygotowaliśmy strategię rozwoju modernizacji zakładu ciepłowniczego, który jest konieczny do przeprowadzenia z istotnych inwestycji. Pierwszym założeniem jest polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Objawia się ustawą mówiącą o obowiązku zakupu uprawnień do emisji gazów cieplarnianych. W przypadku paliwa, które jest spalane na ciepłowni jest to taki obowiązek, który przekłada się w ten sposób, że na jedną jednostkę miału, czyli 1 tonę, trzeba zakupić dwie jednostki, czyli 2 tony emisji CO2. Drugi to zmiany na rynku surowców wtórnych. Doszliśmy do wniosku, że nie będziemy modernizować zakładu w postaci jednego źródła ciepła polegający na tym, że inwestujemy w jeden rodzaj, tylko będziemy dążyć do tego, żeby wprowadzić kilka jednostek źródeł ciepła by być bardziej elastycznym w stosunku do tego co się dzieje na rynku – mówił dyrektor inwestycyjny w PGK Jacek Belka.
W 2021 roku przystąpiliśmy do realizacji dokumentacji technicznej programu funkcjonalno-użytkowego i opracowań aplikacyjnych, tak żeby złożyć wniosek o dofinansowanie z narodowego funduszu w zakresie budowy kotła biomasowego. Dlaczego taki kocioł. Zgodnie z ustawą, gdzie występuje obowiązek zakupu emisji CO2, jest to kocioł z mocy ustawy wyłączony. Dla produkcji paliwa z tego kotła nie ma obowiązku zakupu jednostek emisyjnych. Wartość tej inwestycji to 45 mln zł netto, której wartość będzie pochodziła pół na pół z dotacji oraz z pożyczki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska – mówił Belka.
Powyższe jest pierwszym elementem, jaki PGK ma w planach wprowadzić w długofalowym okresie modernizacji zakładu ciepłowniczego. Drugim procesem będzie uruchomienie instalacji do odzyskiwania energii z odpadów.
Do uruchomienia pierwszej instalacji może upłynąć kilka lat, więc ze względu na sytuację na rynku paliw zdecydowaliśmy się na rozwiązanie pośrednie. Udało się nam złożyć wniosek w grudniu 2022 roku. Wartość tej inwestycji szacowana jest na 150 mln zł, gdzie udział dotacji jest rzędu 72 mln zł. To co się zadziałało w ostatnim półroczu, czyli wzrost surowca energetycznego w postaci miału bardzo przyczynił się do tego obciążenia funkcjonowania spółki. Na tą sytuację, która wpływa bardzo niekorzystnie na funkcjonowanie PGK zaproponowaliśmy rozwiązanie pośrednie. Będzie ono polegało na tym, żeby doprowadzić instalację istniejącą w zakresie zakładu ciepłowniczego do takiego statusu, gdzie nie będzie podlegała ustawie o obowiązkowej opłacie emisji. Polegałoby to na ograniczeniu mocowym istniejącej kotłowni tak żeby w paliwie moc zainstalowanego kotła nie przekraczało 20 megawatów. Zgodnie z ustawą do wyliczania mocy powyżej 20 megawatów, nie wlicza się urządzeń, które są niezależne i są do trzech megawatów w paliwie – tłumaczył Belka.
5 kotłów, które funkcjonują na zakładzie, dwa miałyby łączą moc poniżej 20 megawatów, pozostałe miałby poniżej 3 megawatów, czyli by się nie sumowały. Ale pojawi się utrata mocy z tytułu ograniczenia poprzez stosowanie odpowiednich urządzeń i automatyki, którą chcielibyśmy zniwelować uzupełnieniem poprzez kolejne urządzenia, czyli 4 sztuki kotłów gazowo-olejowych do 3 megawatów w paliwie żeby też nie wchodziły do bilansu. W związku z czym mielibyśmy zachowane bezpieczeństwo dla odbiorców w zakresie mocy w okresach szczytowych, czyli w okresie zimowym, jednocześnie nie podlegalibyśmy obowiązkowi opłaty emisyjnej, co przekładało by się w skali roku na 13 – 14 mln zł ograniczenia kosztów funkcjonowania zakładu ciepłowniczego. Wartość tej inwestycji, którą planujemy to 9 mln zł netto. Da się to zrealizować w przeciągu roku czasu. Jest to jednak inwestycja, którą trzeba zrealizować ze środków własnych – mówił Jacek Belka.
Czytaj też: Zima powraca. Alert IMGW