Dlaczego miasto nie chce utworzyć publicznego żłobka? – pyta radna Magdalena Spólnicka. – Ponieważ nie dysponuje odpowiednim obiektem, ani terenem – odpowiada prezydent Radomska Jarosław Ferenc. Innymi słowy chęci powstania miejskiego żłobka są, tylko woli brak…
Prezydent Jarosław Ferenc twierdzi, iż na chwilę obecną, dzięki funkcjonowaniu w mieście 3 niepublicznych żłobków, nie ma konieczności tworzenia miejskiego żłobka. – Potrzeby rodziców są zaspokajane przez placówki prywatne, które dotujemy (dotacja na jedno dziecko wynosi 290 złotych – dop. red. ). Oczywiście możemy się zastanowić nad zwiększeniem kwoty dotacji dla rodziców dzieci mniej zarabiających. W tej chwili po zmianie ustawy w żłobkach prywatnych będziemy mieli dwa razy tyle wolnych miejsc (obecnie do prywatnych placówek uczęszcza łącznie 54 maluchów – dop. red.). Dlatego moim zdaniem póki co nie ma potrzeby powstania publicznej placówki typu żłobek – zauważa prezydent Radomska.
A może miasto idzie na łatwiznę? – Z punktu widzenia miasta łatwiej jest dotować niż utrzymać placówkę typu żłobek – przyznaje prezydent Radomska. – Budowa nowego żłobka byłaby obciążeniem dla miasta. Poza tym miasto nie dysponuje odpowiednim terenem pod budowę żłobka. Musielibyśmy go dopiero zakupić, co powoduje, że ta inwestycja byłaby dużo bardziej kosztowna – dodaje.
Prezydent patrzy na interes miasta. A interes rodziców? – Z tego co jest mi wiadomo miesięczny pobyt malucha w prywatnych żłobkach kosztuje 800 złotych. Dotacja z budżetu miasta wynosi 290 złotych. Zatem rodzinie pozostaje dopłacić jeszcze 500 złotych. Zatem rodzi się pytanie, czy zwiększyć dotację na jedno dziecko, czy też zastanowić się nad wybudowaniem miejskiego żłobka – zauważa radny Zbigniew Piechowicz.
Innymi słowy potrzebna jest analiza. I o nią właśnie poprosili radni Marek Rząsowski i Jacek Gębicz. Tym samym temat powstania publicznego żłobka powróci za jakiś na salę plenarną Rady Miejskiej w Radomsku.