Pracownicy firmy JYSK zwracają się do Urzędu Miasta oraz Komendy Powiatowej Policji o rozważenie zasadności wprowadzenia stałych zmian w organizacji ruchu drogowego przy ulicy Duńskiej w Radomsku. Apel podyktowany jest względami bezpieczeństwa.
Co ważne, pojazdy parkujące wzdłuż ulicy Duńskiej nie przywożą produktów do JYSK. TIR-y dostarczające asortyment do centrum dystrybucji parkują na wewnętrznym parkingu należącym do JYSK.
Sytuacja zdaniem pracowników JYSK jest na tyle poważna, iż w jej rozwiązaniu postanowili poprosić o pomoc władze naszego miasta, które są właścicielami wskazanego wyżej odcinka drogi. Po raz pierwszy uczyniły to 12 kwietnia 2018 r. Magistrat pismem z 14 maja odpowiedział, że zwrócił się do policji o skierowanie w tę część miasta patroli policji. Ta natomiast pismem z dnia 6 czerwca odpowiedziała, że „ (…) Czynności podjęte przez funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego KPP Radomsko nie potwierdziły zagrożenia sugerowanego w piśmie JYSK, a do którego miało dochodzić na ul. Duńskiej w Radomsku”.
Pracownicy JYSK nie poddali się. Sprawą zainteresowali radnych miejskich. Ci temat podjęli. Samochody ciężarowe parkujące przy ul. Duńskiej były jednym z tematów dzisiejszego posiedzenia komisji bezpieczeństwa. – Sprawa jest niewątpliwie ważna społecznie. Trzeba bezwzględnie ją rozwiązać – zauważa przewodniczący komisji Paweł Kałdoński.
Po długiej dyskusji, w której oprócz przedstawiciela Centrum Dystrybucji JYSK w osobie Marcina Poteralskiego udział brali radni zasiadający w komisji bezpieczeństwa, naczelnicy od dróg tak miasta, jak i starosta, czyli Monika Andrysiak i Aleksander Broszkowski i wreszcie naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KPP Radomsko, Mariusz Pawłowski ustalono, iż w policja w godzinach wzmożonego ruchu w tej części miasta, czyli 6.00 – 14.00 – 22.00 będzie pojawiała się częściej. Ponadto komisja przegłosowała wniosek, którego adresatem jest Starostwo Powiatowe w Radomsku o wyznaczenie w miejsca parkingowego dla samochodów ciężarowych powyżej 16 ton i 12 metrów długości. – Zobaczymy co z tego wyjdzie. My na pewno sprawy nie odpuścimy. Dla nas ważne jest bezpieczeństwo naszych pracowników, ludzi w ogóle – konkluduje Marcin Poteralski.
(fot. JYSK Sp. z o.o.)