Tak o ulicy Mochnackiego mówią mieszkający przy niej radomszczanie. Rozgoryczeniu nie ma się co dziwić: o położenie na niej nawierzchni apelują do władz miasta od ponad 7 lat…
Gdyby nie droga wysypana kamieniem, który nie tylko się wybija, ale który powoduje, że po przejechaniu samochodu w powietrzu unoszą się tumany kurzu, radomszczan mieszkających przy ulicy Mochnackiego można byłoby uznać za szczęśliwców. W niedalekiej odległości od ich posesji rośnie mały lasek, a i domostw jest niewiele. Sielanki jednak nie ma bez względu na porę roku. – Codzienność na naszej ulicy jest okropna bez względu na porę roku. Wiosną są straszne roztopy, latem ogromny kurz, jesienią błoto, w zasadzie zimą jest najbezpieczniej, ponieważ droga jest rzadko odśnieżana, to i samochodów mniej po niej jeździ. To jest relikt, to jest ulica z trzeciego świata – mówi mieszkanka ulicy Mochnackiego, Alicja Worwąg.
O wymianę kamienia na asfalt mieszkańcy ulicy Mochnackiego apelują do rządzących naszym miastem od ponad 7 lat. Póki co ich apel przypomina głos wołającego na puszczy… – Na obiecankach się kończy. Tym razem też zapewne tak będzie – tak do zapewnień radnych z komisji gospodarki komunalnej oraz miejskich urzędników, którzy dziś wizytowali ulicę Mochnackiego odnieśli się mieszkający przy ulicy Mochnackiego radomszczanie. – Jak stan naszej nawierzchni się poprawi wówczas uwierzymy. W zapewnienia niestety przestaliśmy wierzyć… – mówi Mirosław Worwąg.