Jeszcze w tym miesiącu pensje pracowników Urzędu Miasta w Radomsku wzrosną o 200 złotych brutto. Wyższe będą też pensje pracowników instytucji kultury oraz jednostek budżetowych. Prezydent Jarosław Ferenc zastrzega sobie, że wzrostu wynagrodzeń, które nazywa bieżącymi działaniami magistratu, nie należy łączyć z prowadzeniem kampanii wyborczej. Innego zdania jest radny Andrzej Kucharski. – To jest zaledwie wyborcza parówka…
Łączna kwota przeznaczona na podwyżki, na które zgodę podczas ubiegłotygodniowej sesji miasta wyrazili radni, to 663.500,00 złotych. Najbardziej skorzystają pracownicy magistratu. -Pensje pracowników Urzędu Miasta Radomska wzrosną o 200 zł brutto na etat łącznie z dodatkiem stażowym – wyjaśnia rzecznik prasowy magistratu, Karolina Turowska.
Podwyżki obejmą także pracowników instytucji kultury oraz jednostek budżetowych. – Pracownicy administracji i obsługi w placówkach oświatowych otrzymali w lipcu 100 złotych podwyżki na etat, we wrześniu nastąpi wzrost o kolejne 100 złotych tak, aby wszyscy pracownicy otrzymali jednakową kwotę podwyżki. Jeśli chodzi o spółki miejskie, to o wynagrodzeniach pracowników decyduje Zarząd oraz wewnętrzne regulacje – wyjaśnia K. Turowska.
Podwyżki pensji na kilka tygodni przed wyborami mogą zastanawiać? Radny Andrzej Kucharski mówi wprost: – To nie jest kiełbasa, a parówka wyborcza. Informacja o nich to była „wrzutka” prezydenta, na klika minut przed ubiegłotygodniową sesją. Przecież można było tę sprawę przedyskutować wcześniej. Jest to wyraźne lekceważenie Rady… Wszyscy wiemy, że te podwyżki są potrzebne dlatego, że pracownicy samorządowi zarabiają niewiele, ale to powinno nie być narzucone. Kto wie, może w wyniku dyskusji podwyżki byłyby większe? – zauważa radny Kucharski.
Prezydent Radomska zaprzecza jakoby podwyżki na kilka tygodni przed wyborami były wyborczym chwytem z jego strony. – Po przeanalizowaniu budżetu miasta w związku ze zrealizowanymi dochodami pojawiła się możliwość, aby zaplanować środki na wzrost wynagrodzeń. Nie było możliwości wprowadzenia podwyżek wcześniej, ponieważ realizacja dochodów nie była na oczekiwanym poziomie – podkreśla Jarosław Ferenc. – Nie należy łączyć bieżących działań prezydenta miasta z prowadzeniem kampanii wyborczej – dodaje.