Znalazłeś porzuconą na polu lub w lesie małą sarenkę? Najpierw przeczytaj

Maj i czerwiec to miesiące, kiedy sarny rodzą małe koźlęta. Jest to też okres, kiedy do leśników coraz częściej przynoszone są małe sarenki, niby zabłąkane i porzucone przez swoich rodziców.

Należy zdawać sobie jednak sprawę, że małe sarny nie są pozostawione w lesie same. Matka Natura w ramach samoobrony wyposażyła je w mechanizm obronny, który polega na braku zapachu. Młode sarny dzięki temu są doskonale chronione przed drapieżnikami. Być może wyglądają na opuszczone. Matki jednak czuwają nad nimi w bezpiecznej odległości i podchodzą do koźlaków tylko w celu nakarmienia go. Taki stan trwa kilka dni po urodzeniu.  Gdy młode się wzmocni i zacznie pobierać pokarm roślinny dołączy do stada. Młode zaczynają pobierać pokarm roślinny w drugim tygodniu życia, do 6 tygodnia mają po bokach tułowia po 3 rzędy białych plamek. Koźlęta pozostają przy kozie przez rok. Jakiekolwiek próby zbliżenia się do małych saren, przeniesienia ich w innej miejsce, czy udzielenia pomocy są skazane na niepowodzenie, gdyż człowiek nigdy nie będzie w stanie zapewnić małej sarnie takiej opieki, jak matka. Dodatkowo dotykając koźlaki powodujemy, że nabywają one zapach, który mógłby ściągnąć niebezpieczeństwo – czytamy na stronie Nadleśnictwa.

Z psem do lasu? Zawsze na smyczy.

Nieustająco ważne jest, aby zawsze spacerować po lesie z psem uwiązanym na smyczy. To bardzo ważne i nawet zwykły kanapowiec, gdy poczuje zew natury, nie będzie w stanie mu się oprzeć.
Exit mobile version