W Radziechowicach Pierwszych doszło do wybuchu gazu i pożaru
W niedzielę, 6 października w miejscowości Radziechowice Pierwsze w jednym z domów doszło do wybuchu gazu i pożaru.
Do wybuchu gazu doszło w domu na ulicy Wspólnej w Radziechowicach Pierwszych (w gminie Ładzice). Około godz. 17.30 na miejscu zjawiły się pierwsze zastępy straży pożarnej. Strażacy na miejscu zdarzenia zastali pożar oraz zadymienie w piwnicy budynku jednorodzinnego, spowodowane wybuchem ulatniającego się gazu propan-butan z przewodu gumowego butli.
Pożarem objęty był przewód gumowy butli oraz zgromadzone obok butli materiały palne (deski, tekstylia). Strażacy nie stwierdzili również uszkodzeń butli z gazem. Zabezpieczono miejsce zdarzenia. Odłączono zasilanie elektryczne w budynku. Butlę z gazem wyniesiono na zewnątrz i opróżniono ją. Przy pomocy 1 prądu wody ugaszono płonący przewód oraz zgromadzone materiały palne. Wszystkie pomieszczenia oddymiono i przewietrzono, a następnie dokonano pomiarów na obecność gazów niebezpiecznych we wszystkich pomieszczeniach mieszkalnych oraz w piwnicy – brak wskazań urządzeń pomiarowych – mówi starszy kapitan Marek Jeziorski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Radomsku.
W pożarze nikt nie ucierpiał. Mieszkańcy zdołali sami opuścić budynek i nie wymagali pomocy medycznej. Jak oszacowano straty wyniosły 2 tys. zł.
W działaniach uczestniczyły 4 wozy strażackie i 21 strażaków. Do działań użyto także kamery termowizyjnej. Akcja zakończyła się około godz. 18.30
Jak mówi starszy kapitan Marek Jeziorski to wielkie szczęście, że tylko tak to zdarzenia się skończyło. Nikt nie ucierpiał i nie ma również dużych strat. Jednak, jak zauważa warto zaopatrzyć się w detektor gazu.
Bezpieczeństwo przede wszystkim. Wycieki gazu ziemnego mogą prowadzić do pożarów, wybuchów i innych zagrożeń. Dlatego zainwestowanie w takie urządzenie, jak detektor jest niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa domów i ludzi. Detektor gazów można kupić w każdym sklepie budowlanym – dodaje strażak.
Czytaj też: Nietrzeźwy kierowca stracił samochód