NIE MOŻNA ODDZIELIĆ AUTYZMU OD CZŁOWIEKA

To jakże głębokie przesłanie towarzyszyło wydarzeniu, zorganizowanemu przez Stowarzyszenie Rodziców i Opiekunów Dzieci Niepełnosprawnych „Koniczynka” oraz Fundację „Przyjazna Planeta” w ramach Światowego Dnia Autyzmu.
– Autyzm nie jest rzeczą, którą się „ma”, ani „muszlą”, w której się człowiek może zamknąć. Autyzm to sposób bycia. Opanowuje i zabarwia wszystkie doświadczenia, wszystkie odczucia, każdą myśl, każdy aspekt życia. Nie można oddzielić autyzmu od człowieka… A gdyby było to możliwe, osoba która by pozostała, nie byłaby tą samą osobą, co przedtem. To bardzo ważne, więc pomyślcie o tym przez chwilę: autyzm to sposób bycia, nie można oddzielić człowieka od autyzmu – zauważyła na wstępie uroczystości Katarzyna Chybała, prezes „Koniczynki”.
Słowa wypowiedziane przez Katarzynę Chybałę zostały urzeczywistnione w krótkim przedstawieniu, w którym główną rolę grały dzieci autystyczne. Doskonale zostało pokazane, że osoby autystyczne często zamykają się w swoim świecie. Ten ich świat, od świata ludzi zdrowych odgradzała szyba, którą każde z nich malowało na swój sposób.
– Autyzm to nie problem, lecz osoba, która oczekuje naszej pomocy. Posiada ona swój niepowtarzalny dar, który należy odkrywać i pozwalać mu go rozwijać we własnym rytmie. Autyzm ma tak wiele postaci, że prawie niemożliwym jest znalezienie dwóch osób, u których choroba miałaby taki sam przebieg – zauważa K. Chybała.
Jak wygląda świat osoby zmagającej się z autyzmem można było się przekonać podczas wydarzenia zorganizowanego przez „Koniczynkę” i „Przyjazną Planetę”, bo jak zauważają organizatorzy: mówić o autyzmie można dużo, ale… – My tego dziś nie chcieliśmy robić. Chcieliśmy, by nasi goście poczuli autyzm – przyznają Katarzyna Chybała i Wiesław Kamiński.
Osoby, które zdecydowały się na „doświadczenie autyzmu” po wyjściu z kabiny mówiły: – Okazało się, że drażnią mnie dźwięki, które do tej pory mnie nie drażniły, a odpowiedzi na proste (dla zdrowego człowieka) pytania okazały się bardzo trudne – usłyszeliśmy od pani Doroty.