Tłusty czwartek 2023. Słodka tradycja. Ile zapłacimy za pączki?
Dzisiaj wielkie święto łasuchów – tłusty czwartek, w którym nie liczymy kalorii i zajadamy się przepysznymi pączkami, faworkami, donutami i oponkami. Ile zapłacimy w tym roku za słodkości?
Tłusty czwartek jest świętem ruchomym. Obchodzone jest w ostatni czwartek przed wielkim postem, czyli 52 dni przed Wielkanocą. Ten dzień rozpoczyna ostatni tydzień karnawału, zwany również zapustami czy mięsopustem.
Najpopularniejsze potrawy to pączki i faworki, które w niektórych regionach nazywane są chrustem lub chruścikami.
Zgodnie z tradycją porzucamy diety i noworoczne postanowienia, ponieważ by nam się wiodło w życiu, tego dnia należy zjeść choć jednego pączka.
Staropolskie przysłowie mówi: Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła.
Dawniej pączki nie były przyrządzane na słodko
Początki tłustego czwartku sięgają starożytności. Wtedy świętowano odejście zimy i nadejście wiosny. Jedzono tłuste potrawy, serwowano pieczone mięsa, chleb i wino. Pączki robiono z ciasta chlebowego i nadziewano mięsem, boczkiem, skwarkami oraz słoniną, smażono je na smalcu, po czym popijane były wódką. Trzeba było porządnie się najeść i wybawić przed 40 dniowym postem.
W wersji na słodko w Polsce pojawiły się około XV-XVI wieku, w środku miały ukryty orzeszek lub migdał. Ten, kto trafił na taki szczęśliwy pączek, miał cieszyć się dostatkiem, szczęściem i powodzeniem.
Inflacja nie odpuszcza. Ile zapłacimy za słodkości w tym roku?
Sprawdziliśmy, w radomszczańskich cukierniach i piekarniach za pączki w zależności od nadzienia zapłacimy od 3,60 zł do 6 zł. Za małe pączki bez nadzienia zapłacimy około 35 zł za kilogram. Natomiast cena za kilogram faworków waha się od 60 zł do 82 zł.
Poniżej wiersz Władysława Broniewskiego pt. „Tłusty czwartek”
Góra pączków, za tą górą
tłuste placki z konfiturą,
za plackami misa chrustu,
bo to dzisiaj są zapusty.
Przez dzień cały się zajada,
a wieczorem maskarada:
Janek włożył ojca spodnie,
choć mu bardzo niewygodnie,
Zosia – suknię babci Marty
I kapelusz jej podarty,
Franek sadzy wziął z komina,
Bo udawać chce Murzyna.
W tłusty czwartek się swawoli,
później czasem brzuszek boli.
Czytaj też: WOŚP 2023. Ile udało się zebrać podczas 31. finału w Radomsku?