WALCZĄ O BOISKO DLA DZIECI
Radomsko posiada sportowy kapitał w postaci młodych chłopców, którzy kochają grać w piłkę nożną. Nie posiada natomiast bazy, aby zapewnić im odpowiednie miejsce do trenowania. Dlatego też rodzice, trenerzy i pasjonaci piłki nożnej postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. W pierwszej kolejności chcą zawalczyć o sztuczną murawę.
Jednym z inicjatorów dzisiejszego spotkania z prezydentem Jarosławem Ferencem był radny miejski Paweł Kałdoński. – Nasze miasto nie posiada w zasadzie w ogóle bazy treningowej. To, czym dysponujemy jest przestarzałe. Dlatego też wychodzimy do prezydenta z inicjatywą zmiany tego czym miasto dysponuje. Chodzi nam głównie o to, aby dzieciaki i młodzież, które nawet bawią się w piłkę robiły to w godnych warunkach, a przede wszystkim bezpiecznie – zauważa P. Kałdoński.
Rodzic jednego z trenujących chłopców mówi wprost: – To na czym dziś chłopcy trenują (boisko przy ulicy Kościuszki – dop. red.) boiskiem nazwać nie nożna. To jest łąka. Zawodnicy, przyjeżdżający na towarzyskie mecze mówią, że na pastwisku dawno już nie grali… – mówił Michał Misztalski. – Dlatego też musimy zrobić wszystko, aby to zmienić. Mamy nadzieję, że pan prezydent będzie po naszej stronie – dodał.
Prezydent Radomska widzi potrzebę budowy nowego boiska. – Radomsko potrzebuje sztucznej płyty – to jest bezwarunkowe. Na pewno będę rozmawiał z radnymi, aby takie boisko w przyszłości w naszym mieście powstało – przyznaje Jarosław Ferenc.
Tylko gdzie? Michał Misztalski optował za wybudowaniem obiektu przy ulicy Kościuszki. Jak się jednak okazało nie jest to możliwe ze względu na uchwalony w 2008 roku Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego na ten teren. – W myśl tego dokumentu budowa sztucznego boiska nie byłaby zgodna z nim. Jeżeli inwestycja wymagałaby pozwolenia na budowę, to niestety trzeba ją odpuścić – mówi prezydent Radomska.
Wobec takiego stanu rzeczy wskazano na tereny w pobliżu hali sportowej przy ul. św. Jadwigi Królowej. – To jest zdecydowanie realniejsza lokalizacja – przyznaje prezydent. – Myślę, że jest to dobry kierunek, ponieważ baza już tam jest – przyznaje Paweł Kałdoński.
Koszt powstania sztucznej murawy to koszt od 2 do 2,5 mln złotych. Czy nasze miasto na to stać? – Na dziś nie – mówi prezydent.
Inicjatorzy spotkania wierzą jednak, że Jarosław Ferenc będzie przyjacielem sportu i podejmie działania zmierzające do wcielenie ich inicjatywy w życie. – Panie prezydencie, my jesteśmy zdeterminowani. Pomożemy panu na ile będzie to tylko możliwe – zauważa Michał Misztalski. – Wierzymy w pana, panie prezydencie. Powiem wprost, ciągniemy pana na 2 mln złotych – dodał Wojciech Lenk.
Kwestia budowy sztucznej murawy w Radomsku pojawi się też podczas sesji rady miejskiej zaplanowanej na 21 czerwca. – Przyjdziemy i do radnych, bo to oni są przecież dysponentami miejskiego budżetu. Powtórzę raz jeszcze. Jesteśmy zdeterminowani, ponieważ jest o co walczyć. Walczymy przecież o nasze dzieci, o rozwój ich pasji – konkluduje Michał Misztalski.