“EXTASA” ROZSŁAWIA RADOMSKO TAŃCEM OD 25 LAT. O ZESPOLE OPOWIADA JEGO TWÓRCZYNI – ANETA BUS
Jubileuszowa gala odbędzie się w niedzielę (16 września) w Miejskim Dom Kultury w Radomsku. Początek o godz. 16.00
Zespołu „Extasa” nie trzeba nikomu przedstawiać. Taneczna duma miasta obchodzi swoje urodziny. To już 25 lat odkąd są na scenie. Ogromny sukces to nie tylko wspaniałe tancerki, które widzimy na co dzień. To przede wszystkim ich instruktorka i założycielka „Extasy” Aneta Bus.
Aneta Bus ukończyła taniec w Opolu. Od dziecka wiedziała, że chce tańczyć i uczyć innych tej niezwykle trudnej i zmysłowej sztuki. Udało się! Bez wątpienia wykonała kawał dobrej roboty…
Zespół powstał 14 września 1994r. To właśnie wtedy pani Aneta, świeżo upieczona instruktorka tańca wyszła z inicjatywą założenia zespołu w Miejskim Domu Kultury w Radomsku. Wtedy powstał pierwszy skład Tańca Nowoczesnego „Extasa”. Wówczas zespół liczył siedem dziewczyn, w większości rówieśnice pani Anety. Już w 1995 r. powstała kolejna grupa taneczna. Dziecięcy Zespół Tańca Nowoczesnego „Dystans”.
– To był mój narybek, dzieci które tańczyły w „Dystansie” stopniowo awansowały do starszego składu. Niektóre dziewczęta zaczynały u mnie kiedy miały 5 lat i kończyły dopiero w klasach maturalnych. To zazwyczaj wtedy nasze drogi się rozchodzą – opowiada pani Aneta.
Taniec to hobby, ale też sposób na życie
Po pierwsze, nie łatwy. Po drugie, wymagający wiele poświęceń. Wśród absolwentek „Extasy” są tancerki zawodowe. Między innymi Kamila Wiaderek, teraz jedna z najbrzydziej rozpoznawalnych instruktorek Hip – Hoopu. Swoje kroki stawiała u Augustina Egurroli. Obecnie tańczy w zespole tanecznym Next Piotra Barańskiego, który zajmuje się oprawą największych widowisk muzycznych i festiwali w kraju. A jej przygoda z tańcem rozpoczęła się w radomszczańskim domu kultury pod okiem Anety Bus. Kamila to nie jedyny przykład.
Extasa to „wylęgarnia młodych talentów”, po której skończeniu część dziewczyn robi karierę w świecie tańca.
– Karolina Skalska, Karolina Stępień, Zuzia Szymczak, Dagmara Witkowska- Miller. Wszystkie te dziewczyny związane są z tańcem – wylicza instruktorka.
Na scenie widzimy show. Kilkuminutowa choreografia przenosi widza w świat muzyki i marzeń. Choć na scenie trwa to zaledwie kilka minut, przygotowania często trwają o wiele, wiele dłużej. Taniec to nie tylko kroki i układy. To też przekaz.
-Zawsze pragniemy, aby widz mógł wczuć się w rolę i zrozumieć osoby tańczące i to co choreograf chce pokazać. To wyczerpująca praca. Dziewczyny bardzo ciężko ćwiczą- opowiada.
Wymyślne choreografie najpierw rodzą się w głowie. Mając pomysł zaczynają się długie, mozolne ćwiczenia nad techniką.
Aby dołączyć do zespołu „Extasa”, należy mieć podstawy tańca. Aby je zdobyć można zapisać się do młodszych grup. „Mrówki Bigbitówki” dla 5-6 latek. Potem „Dystans” a na koniec „Extasa””.
Grupa systematycznie bierze udział w konkurach, przeglądach i turniejach tanecznych, na których zdobywa nagrody i wyróżnienia. Ciężko napisać o nich wszystkich, bo było ich na prawdę wiele.
Dziewczyny mogą pochwalić się wieloma pierwszymi, drugimi, trzecimi miejscami oraz wyróżnieniami na ogólnopolskich i międzynarodowych festiwalach i przeglądach. Mają
w dorobku wiele nagród Grand Prix m. in. Grand Prix „Złote Baletki” zdobyte w Opocznie, Grand Prix XVII Otwartego Turnieju Tańca Dyskotekowego i Hip-Hop Radomsko 2013, GRAND PRIX – XX Ogólnopolskich Spotkań Tanecznych „RADOMSKO OPEN 2016”, Międzynarodowe Grand Prix Festiwalu Młodych Talentów Złote Talenty w Złotej Pradze, które zdobyły w 2014 roku. Wielokrotne zdobywczyni Złotego, Srebrnego i Brązowego Piotrka na Ogólnopolskiej Panoramie Tanecznej w Piotrkowie Trybunalskim w latach 2013,2014,2015,2016, 2017.
„Extasa” ma także na swoim koncie drugie wicemistrzostwo Mazowsza na III Mazowieckim Przeglądzie Zespołów Tanecznych Warszawa-Wilanów, którego sędzią głównym był sam Piotr Galiński. W trakcie tych 25-lat ciężkiej pracy były zarówno sukcesy jak i porażki. I zwłaszcza te drugie motywują do ciężkiej pracy.
Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik…
Pani Aneta jest perfekcjonistką, dlatego przed każdym wyjściem jej choreografia jest dopracowana w każdym szczególe.
-Była krew, pot i łzy. Mimo to były to bardzo dobre lata, dlatego tutaj powracamy. Teraz nie mamy już czasu, ale brakuje nam sceny, adrenaliny, ludzi. Spędziłam tutaj 10 lat – wspomina jedna z byłych tancerek „Extasy”.
Zespół Tańca Nowoczesnego na swoją rozpoznawalność i markę pracował wiele lat. Dziewczyny jeżdżą na turnieje, podczas których zawierają nowe znajomości, uczą się kunsztu od innych. Z roku na rok poprzeczka jest coraz wyższa.
-Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Będąc na scenie trzeba w 100 proc. oddać się tańcu, nie można myśleć o czymś innym. Dla publiczności, dla zespołów, dla rodziców. Jestem instruktorem, i w mojej pracy zależy mi na tym, aby dziewczyny rozumiały co tańczą. Ja nie wchodzę do sali, włączam muzykę i mówię tańczymy. Często mam choreografię w głowie a nie mam muzyki. Wtedy siadamy razem z dziewczynami, wizualizujemy nasze pomysły, wczuwamy się i szukamy muzyki. Czasem zdarza się, że mam tylko muzykę, i wtedy proszę dziewczyny, aby zamknęły oczy i opowiedziały co widzą. Bo tańczy się nie tylko nogami, ale też głową – kontynuuje pani Aneta.
Za pomocą tańca można opowiedzieć ludzką historię. W „Sierocińcu” Extasa opowiada historię dzieci z domu dziecka. Taniec współczesny to mały teatr. To nie tylko kroki, to też emocje, uczucia, głębszy przekaz. Za pomocą tańca można się wyrazić i poznać życie.
-W niedzielnym jubileuszu weźmie udział 21 osób. Na tę okazję przyjeżdżają dziewczyny, które na co dzień już nie tańczą w zespole. Na jubileusz szykujemy wszystko to co było najlepsze w ciągu ostatnich pięciu lat. Układy, które były najczęściej nagradzane. Pokażemy układ przygotowany specjalny na 50-lecie Domu Kultury. Podczas jubileuszu premierę będzie mieć nasz nowy układ „Ćmy” przygotowany specjalnie na tą okazję.
Aby się o tym przekonać odwiedźcie w niedzielę Miejski Dom Kultury. To właśnie wtedy odbędzie się uroczysta gala jubileuszowa. Początek o godz. 16.00
xxx
Obecnie zespół tworzą same dziewczyny i choć w ciągu tych 25 lat pojawiło się paru chłopców nie zagościli oni na długo. W „babińcu” panuje serdeczna wręcz rodzinna atmosfera. Dziewczyny spotykają się dwa razy w tygodniu na próbach. Panują między nimi przyjacielskie relacje. A pani Aneta choć jest wymagająca i stanowcza jest dla nich niczym druga mama. To ona pomogła im odnaleźć i rozwinąć pasję.
-Taniec wymaga od nas dużego poświęcenia. Cierpliwości i czasu, który nie zawsze mamy. Czasami zabieramy książki na próby i uczymy się między przerwami – opowiadają obecne tancerki.
-Często dziewczyny przychodziły do mnie po radę, wskazówkę. Wtedy czułam się ważna. Zawsze to mówiłam i powtarzam do dnia dzisiejszego: ja je bardzo kocham. Jednak na pierwszym miejscu jest moja córka, mój mąż, moja rodzina, a na drugim są one.
Taniec i zespół jest dla mnie całym życiem. Do tej pory pamiętam pierwszy skład „Extasy”. Dziewczyny, które kiedyś tańczyły teraz przyprowadzają swoje dzieci. Po otaczającym świecie widzę jak długo tutaj jestem. 25 lat to bardzo dużo. Jestem bardzo zadowolona, szczęśliwa i spełniona. Każda tancerka jest dla mnie jak perła. Z czasem stają się diamentami… W efekcie zbieram je i nawijam na jedwabną nić. I tworzę kolię. Dla mnie najdroższą. Nikt nie ma takiej jak ja – podsumowuje pani Aneta.
Materiał zostanie również opublikowany w gazecie “Pomiędzy Stronami” z 12 września 2019 r.
(fot.Archiwum Prywatne)