WIESŁAW KAMIŃSKI: TO BYŁY ZWOLNIENIA WEDŁUG KLUCZA PARTYJNEGO

Reklama

– Obserwując wczoraj osoby,  które zostały pozbawione miejsc pracy w PGK widzę, że zagrał tutaj klucz partyjny, klucz którego nie powinno się w życiu stosować. Dodam, iż zwolnione osoby z niezwykłą starannością przykładały się do wykonywanej pracy – w ten oto sposób były prezes PGK, Wiesław Kamiński odniósł do zwolnień 20 pracowników z największej miejskiej spółki – Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.

Mocne słowa głównie pod adresem prezydenta Jarosława Ferenca padły podczas dzisiejszej konferencji prasowej zorganizowanej przez poseł Annę Milczanowską. W spotkaniu z dziennikarzami, oprócz byłego prezesa PGK uczestniczyły też trzy osoby, które wczoraj (31 maja) otrzymały wypowiedzenia z pracy.  Do redukcji etatów w PGK doszło w wyniku wprowadzenia w życie  nowego  schematu organizacyjnego, będącego pokłosiem uprzednio przeprowadzonego audytu, który jak zauważa prezes PGK Marek Glądalski, wykazał m.in. przerost zatrudnienia.

– Jest ogromne przekadrowanie. Nie uciągniemy tego wózka w takiej grupie pracowników. Kondycja zakładu nie jest dobra. Cały majątek ruchomy i nieruchomy jest obecnie zastawiony. Nie możemy nawet zaciągnąć żadnego kredytu, bo nie mamy już czego zastawić – mówi Marek Glądalski.

Nie zgadza się z tym były szef spółki.

– Spółka rozwijała się dynamicznie. Powstał nowy zakład, rozbudowaliśmy sieć kanalizacyjną.  Przyjmowaliśmy ludzi tam, gdzie upatrywaliśmy, że będzie potrzebny kapitał ludzki. Kilometry sieci muszą być serwisowane, nowy zakład musi być obsługiwany prężnie i dynamicznie. Mając to na uwadze, jeżeli mówi się o przeroście zatrudnienia to pojęcie jest oderwane od rzeczywistości. Jest to pojęcie, które urobione jest na potrzeby demagogii politycznej – zauważył Wiesław Kamiński.

Poseł Anna Milczanowska odnosząc się do zwolnień w PGK powróciła do listu, który Jarosław Ferenc, jako kandydat na prezydenta Radomska wystosował do pracowników magistratu i podległych mu jednostek. – Bulwersujący jest fakt, kiedy odczytamy list z 4 lutego kandydata na prezydenta pana Ferenca, który zwracał się bezpośrednio do pracowników, zapewniając, że nie będzie zwolnień, że nie będzie czystek politycznych. Teraz zderzamy się z rzeczywistością. Każdy polityk, każdy pracodawca powinien brać odpowiedzialność za swoje słowa. Po co ze słowem pisanym odnośnie zwolnień było się zwracać kilka miesięcy temu, a teraz robić je niemalże grupowe… – mówiła poseł Milczanowska. – Dlatego zwracam się do pana prezydenta o to, aby odpowiadał za swoje słowa, a zwłaszcza  za słowo pisane, za które powinno się podwójnie odpowiedzieć. Moje biuro poselskie wszystkim zwolnionym osobom, które będę chciały, udzieli wszelkiej pomocy prawnej w dochodzeniu swoich praw. Pytam też pana prezydenta Ferenca – co dalej, bo miasto zostawiliśmy z dużym rozmachem rozwojowym, z ludźmi, którzy mieli pracę i pracowali jak umieli najlepiej, a widzimy, że wiele spraw tych które były rozpoczęte stanęło. Dlatego pytanie: co dalej panie prezydencie, co dalej prezesi spółek. Prosimy, aby miasto nie zatrzymało się… – dodała Anna Milczanowska, była prezydent Radomska, a obecnie poseł PiS.

Do sprawy powrócimy w papierowej wersji „Pomiędzy Stronami” z 9 czerwca.

mbb


Chcesz być na bieżąco - zainstaluj naszą aplikację na swoim telefonie!

Darmowa aplikacja dostępna do ściągnięcia na Androida oraz iOS w sklepach Google Play i App Store.
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
Puls Radomska

DARMOWY
POGLĄD