PACJENT MUSI CZUĆ SIĘ BEZPIECZNIE I MIEĆ ZAUFANIE DO PERSONELU [WYWIAD]
Od kwietnia tego roku Oddziałem Dziennym Chemioterapii Szpitala Powiatowego w Radomsku kieruje dr nauk medycznych Andrzej Kałmuk. To ceniony onkolog i pediatra, który nie tylko tworzył od podstaw oddziały onkologiczne na terenie naszego kraju, ale dokładał wszelkich starań aby dalej się intensywnie rozwijały. – Zdaję sobie sprawę z tego, że budowanie zaufania do nowego kierownika oddziału wymaga czasu, ale zrobię wraz ze swoim zespołem wszystko, aby pacjenci przekonali się do Szpitala Powiatowego w Radomsku, który jak zdążyłem się przekonać ma duży potencjał – mówi w rozmowie z nami.
Monika Bednarczyk-Bojdo: Panie doktorze, niespełna od dwóch miesięcy kieruje Pan oddziałem dziennym chemioterapii Szpitala Powiatowego w Radomsku. Wcześniej pracował Pan w zdecydowanie większych ośrodkach. Poza tym ma Pan ogromne doświadczenie zawodowe. Jak Pan zatem z perspektywy pracy w innych placówkach zdrowia ocenia „nasz” oddział?
dr n. med. Andrzej Kałmuk: Moja droga zawodowa wiodła przez Akademię Medyczną na Śląsku, gdzie przez wiele lat pracowałem w Klinice Hematologii w Zabrzu, równocześnie pracowałem też w Instytucie Onkologii w Gliwicach. Byłem związany ze Szpitalem w Częstochowie, gdzie kierowałem Oddziałem przez ponad 12 lat, w Sosnowcu tworzyłem natomiast oddział onkologii. Do Radomska trafiłem na prośbę Pana dyrektora (lekki uśmiech). Tak na poważnie po pierwsze zadecydowało nowe wyzwanie oraz miejsce mojego zamieszkania. I muszę przyznać, nie żałuję. Chociaż w radomszczańskim szpitalu pracuję od niedawna z całą odpowiedzialnością mogę przyznać, że Szpital Powiatowy w Radomsku jest placówką nie tylko na miarę tego regionu, ale przede wszystkim z ogromnym potencjałem i możliwościami rozwoju.
Co Pan ma na myśli?
Wraz z dyrektorem szpitala podjęliśmy się próby stworzenia w szpitalu pionu onkologicznego zabezpieczającego nie tylko Radomsko i Powiat Radomszczański, ale i ościenne miejscowości, czyli Pajęczno, Wieluń nie zapominamy też o Bełchatowie, jak również północne okolice województwa śląskiego. Do Szpitala Powiatowego w Radomsku przyszedłem po to, aby tworzyć Oddział Dzienny i stacjonarny chemioterapii, który nie tylko w pełni zabezpieczy pacjentów z tego regionu, ale przede wszystkim udostępni możliwość leczenia wszystkimi metodami terapii dostępnymi w Polsce. Tylko taki, że tak powiem zestaw ma sens w leczeniu onkologicznym. Leczyć trzeba nie tylko, jak to mówią onkolodzy chorobę , ale i jej powikłania. Należy bowiem pamiętać o jednej istotnej rzeczy, leczenie onkologiczne radykalne jest bardzo agresywne. W związku z tym niesie ryzyko różnych powikłań w przyszłości. Onkolodzy mają w swojej dyspozycji leki, które są w pełni refundowane przez NFZ, a do których dostępu nie mają lekarze innych specjalizacji, w związku z tym funkcjonowanie onkologii w szpitalu ma sens, kiedy funkcjonuje w nim kompleksowe zabezpieczenie. Oprócz tego programy lekowe, które ma szpital wymuszają dodatkowo stworzenie oddziału stacjonarnego. Leczenie onkologiczne może odbywać się w trzech różnych sektorach: chemioterapia ambulatoryjna, gdzie pacjent w ramach poradni otrzymuje leczenie, jest to leczenie tabletkowe lub ampułkostrzykawkami, leczenie jednodniowe, które funkcjonuje w naszym szpitalu oraz leczenie całodobowe, gdzie część schematów terapeutycznych powinna być leczona w oddziale stacjonarnym. Możliwości terapeutyczne jeżeli chodzi o onkologię radomszczański szpital posiada w pełnym zakresie. Posiadamy wszystkie programy lekowe, które umożliwiają funkcjonowanie onkologii na wysokim poziomie w zakresie raka płuc, jelita grubego, jajnika, chłoniaków, raka piersi, raka prostaty czy skóry.
Pan ma doświadczenie. Szpital ma odpowiednie programy. A co z personelem?
W szpitalu pracuje dwóch specjalistów z zakresu chirurgii onkologicznej, trzech onkologów klinicznych. Odbywają się operacje z zakresu ginekologii onkologicznej czy chirurgii nowotworów. Jeżeli chodzi o mój oddział to w najbliższym czasie zostanie on zasilony nowymi lekarzami. Personel pielęgniarski również jest odpowiedni, jednak aby dalej się rozwijał, konieczne będzie zorganizowanie dodatkowych szkoleń. Chodzi oto, aby pacjent przychodząc do nas czuł się bezpiecznie, aby chemioterapia podawana była w standardach i przepisach prawa obowiązujących nie tylko w Polsce, ale i na Świecie i wreszcie, aby pacjent wyszedł z oddziału z poczuciem bezpieczeństwa i zaufaniem do jego personelu. To jest klucz do leczenia. Jeżeli jest zaufanie pacjent – lekarz, jest efekt terapeutyczny, nie ma zaufania nie ma sensu podejmowania leczenia. Powiem tak, pacjent musi mieć komfort leczenia.
Mając na uwadze to, co powiedział Pan wcześniej, zapytam wprost: czy pacjenci w radomszczańskim oddziale dziennej chemioterapii mają takie same szanse na wyleczenie jak osoby w dużych ośrodkach?
Zaletą dużych ośrodków zdrowia jest duża ilość dostępnego w nich sprzętu. Jednak z doświadczenia wiem, że w leczniczych molochach pacjent traktowany jest jak kolejny numer, natomiast w małych ośrodkach jest inaczej. Pod moim zarządzaniem zmienione zostały godziny jego funkcjonowania. Odeszliśmy od godzin wieczornych, ponieważ jestem przeciwny podawaniu chemioterapii późną nocą. Leczenie powinno być bowiem prowadzone do południa pod nadzorem personelu medycznego. Wszyscy pacjenci przeszli ocenę leczenia. Tam gdzie trzeba było zmieniliśmy schemat leczenia, tam gdzie mogliśmy podjęliśmy decyzję o zakończeniu leczenia. Od kwietnia wprowadziliśmy programy lekowe i to jest news, ponieważ w tym szpitalu onkologia po raz pierwszy zastosowała programy lekowe. Mówię o raku płuc, prostaty, nerki, jelita grubego, jajnika. Zdaję sobie sprawę z tego, że budowanie zaufania do nowego kierownika oddziału wymaga czasu, ale zrobię wraz ze swoim zespołem wszystko, aby pacjenci przekonali się do Szpitala Powiatowego w Radomsku, który jak zdążyłem się przekonać ma duży potencjał.
Na jedną według mnie bardzo istotną sprawę chcę zwrócić uwagę, mianowicie bez względu na to w jakiej placówce zdrowia pracowałem czy pracuję zawsze mówię pacjentowi, że nigdy nie damy 100 procentowej gwarancji na wyleczenie tej choroby. Jeżeli byłaby taka gwarancja to, po co chemioterapia, po co hormony. My leczeniem zmniejszamy ryzyko do minimum, aby nie doszło do nawrotu choroby. Prawda jest taka, im dłużej po zakończonym leczeniu nie ma nawrotu choroby, tym ryzyko wznowy jest mniejsze, bez względu na to w jakim ośrodku pacjent jest leczony.