W KWESTII SKRZYŻOWANIA SAMI NIE WIEDZĄ, CZEGO CHCĄ…
Kolejny raz radni powiatowi odsunęli w czasie podjęcie decyzji o ewentualnej przebudowie niebezpiecznego skrzyżowania ulic Wyszyńskiego i Tysiąclecia w Radomsku. Jedyne, co zdołali wypracować podczas obrad dzisiejszej komisji bezpieczeństwa to to, iż należy zlecić zarządowi powiatu wypracowanie jakiegoś rozwiązania poprawiającego bezpieczeństwo w tym miejscu…
Czyżby radni zapomnieli, że w grudniu 2016 roku nie kto inny, tylko właśnie zarząd powiatu podjął decyzję o tym, iż na skrzyżowaniu ulic Tysiąclecia i Wyszyńskiego zostanie zamontowana sygnalizacja świetlna. Doszło nawet do porozumienia z władzami miasta, które miały partycypować w kosztach inwestycji.
Wówczas do akcji wkroczyli – i tu uwaga – radni powiatowi. W styczniu tego roku nie wyrazili zgody na przeznaczenie 25 tys. złotych na przebudowę skrzyżowania (docelowo 150 tys. zł). Drugie tyle miało dołożyć miasto.
W lutym tego roku radni powiatowi powrócili do tematu przebudowy skrzyżowania. Część z nich stwierdziła, że w tym miejscu powinno zostać wybudowane rondo.
Mamy drugą połowę czerwca, a na skrzyżowaniu nic się nie dzieje, no może za wyjątkiem kolizji…
Nadzieja na przebudowę pojawiła się wraz z wnioskiem złożonym przez radnego Arkadiusza Ciacha, który w ubiegłym tygodniu zasugerował zamontowanie żółtego pulsującego światła i aktywnych znaków drogowych.
Czy tak się stanie? Pytanie pozostaje otwarte, ponieważ dzisiejsza dyskusja radnych z komisji bezpieczeństwa nic konkretnego do sprawy nie wniosła… Jedyne na co było stać jej członków, to na sformułowanie wniosku następującej treści: „Należy zlecić zarządowi zastosowanie jakiegoś rozwiązania, poprawiającego bezpieczeństwo na skrzyżowaniu ulic Tysiąclecia i Wyszyńskiego”.
Na usta ciśnie się jedno stwierdzenie: czy radni powiatowi wiedzą czego chcą…?