75. OBCHODY ROCZNICY WYZWOLENIA AUSCHWITZ

NIE BĄDŹCIE OBOJĘTNI! To najważniejsze przesłanie obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz – Birkenau, skierowane do całego świata przez byłego więźnia Mariana Turskiego. – W uroczystościach wzięło udział ok. 200 byłych więźniów, delegacje z 61 państw, ponad 2 tysiące gości oraz ponad 150 wolontariuszy. Wśród nich byli uczniowie Zespołu Szkół Elektryczno – Elektronicznych w Radomsku – opowiada Aneta Jędrzejczyk nauczycielka j. polskiego w ZSE-E.

Podczas uroczystości głos zabrało jeszcze troje ocalałych, m. in. Batszewa Dagan, izraelska poetka, która apelowała do zebranych, by czcili pamięć tego miejsca. – To wy jesteście naszym pocieszeniem i postarajcie się, żeby takie nieszczęście nigdy się nie powtórzyło – mówiła.
Obchody 75. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz – Birkenau to ogromne logistyczne przedsięwzięcie. Uroczystości miały miejsce w specjalnym namiocie mieszczącym 3 tysiące osób, ustawionym nad Bramą Śmierci w Birkenau, która stała się głównym elementem rocznicowej scenografii. W sprawnej organizacji obchodów nieocenieni byli wolontariusze, wśród których po raz pierwszy w historii szkoły znalazła się 8-osobowa reprezentacja ZSE-E z Radomska. Ich zadaniem było m.in. ustawienie krzeseł, naklejenie wizytówek, rozłożenie elektronicznych tłumaczy i przede wszystkim obsługa gości. Uczniom z Elektryka przydzielono opiekę nad byłymi więźniami ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Izraela, Australii i Polski. – To było dla nas wielkie przeżycie, wyzwanie i zaszczyt, ale przede wszystkim piękna lekcja historii – podkreśla Aleksandra Tyl, organizatorka wyjazdu na obchody, nauczycielka historii w ZSE-E. – Zdawałam sobie sprawę, że dla nas debiutujących wolontariuszy dostanie się do głównego namiotu graniczyło z cudem, a już obsługa byłych więźniów – to marzenie. Jak widać cuda się zdarzają. Już bardziej żywej historii dotknąć się nie dało. Czuliśmy się zaszczyceni, że możemy Ocalałym towarzyszyć w tak wyjątkowej uroczystości.

Swoich wzruszeń i emocji nie kryli uczniowie – wolontariusze, którzy z wielkim zaangażowaniem pomagali gościom zająć wyznaczone miejsce w sektorze, odprowadzali do autokarów. – Największe wrażenie wywarł na mnie starszy pan. Mężczyzna widząc nas, młodych ludzi niesamowicie się ucieszył, przytulił mnie i wyściskał. Nie dowierzał, że młodzież może się aż tak zaangażować. Jestem pełna podziwu dla tych byłych więźniów, że po upływie tylu lat potrafią rozmawiać o tym, co się wtedy wydarzyło i dotrzeć schorowani na wózkach inwalidzkich z drugiego końca świata w to ważne dla nich miejsce. – mówi Anna Rak, uczennica z Elektryka. Jej kolega Bartłomiej Grzejszczak dodaje: – To było niezwykłe przeżycie. Mogłem na własne oczy zobaczyć ile wysiłku, pracy, przygotowań i ludzi potrzeba, aby wszystko odbyło się zgodnie z planem. Byłem tam jako wolontariusz pierwszy raz i nawet nie marzyłem, że dostąpię takiego zaszczytu. To była przyjemność pomagać tym cudownym ludziom, niezwykle uprzejmym i serdecznym. Bardzo też utkwiło w mojej pamięci przemówienie Pana Mariana Turskiego, którego tematem było ,,11. przykazanie – nie bądźmy obojętni’’, bardzo wymowne i dające do myślenia.
To z pewnością nie koniec przygody uczniów Elektryka z Muzeum Auschwitz – Birkenau, ponieważ szkoła podpisała bezterminową współpracę w ramach wolontariatu i już na przełomie maja i czerwca – jak zapowiada A. Tyl – zostanie zorganizowany tygodniowy pobyt młodzieży w Auschwitz połączony z pracą na rzecz zachowania autentycznego miejsca pamięci.
