TOMASZ NOWAK: SPODZIEWAŁEM SIĘ ZWOLNIENIA, A ZARZUTY TO INNA KWESTIA

Reklama

Tomasz Nowak – odwołany wczoraj (czwartek, 23 czerwca) przez prezydenta Jarosława Ferenca z funkcji dyrektora Muzeum Regionalnego w Radomsku, zapytany dziś przed naszą redakcję, czy spodziewał się takiego obrotu sprawy stwierdził: Żartem rzecz ujmując to nie była kwestia czy, tylko kiedy…

– Ostatnio dużo miałem pytań, kiedy. Dlatego otrzymując zwolnienie z funkcji dyrektora Muzeum Regionalnego w Radomsku nie byłem zaskoczony. Jak tylko prezydent Jarosław Ferenc objął urząd podszczypywał mnie na różne sposoby. Początkowo zupełnie nieudolnie. Zarzuty wobec mojej osoby nijak się miały do faktów. Aż w końcu zrobił, to, co zrobił… – usłyszeliśmy od byłego już dyrektora radomszczańskiego muzeum.

Zwolnienia z funkcji dyrektora muzeum Tomasz Nowak, jak sam mówi – spodziewał się. A czy myślał, że zadecydują o tym wyniki audytu? – Faktycznie, audyt za dobrze nie wypadł. Przede wszystkim muszę podkreślić, że to nie jest wynikiem moich zarządzeń. To nie jest tak, że ja coś zarządziłem, czy wprowadziłem jakieś nowe procedury i wyszło to, co wyszło. Ja wszedłem w jakieś tam tryby, muzeum w jakiś tam sposób pracowało – zauważa odwołany dyrektor radomszczańskiego muzeum.

Tomasz Nowak w rozmowie z nami zauważa jednocześnie, iż za czasów jego kierowania placówką muzeum nie poniosło żadnych strat. – Pomimo tego, że zarzutów w audycie jest mnóstwo, w żaden sposób nie zostało narażone dobro muzeum, muzeum nie poniosło żadnych strat.  Nie powstały żadne długotrwałe skutki, które mogą wpływać na działalność placówki za jakiś czas – zauważa.

Zarówno audytor, jak i prezydent Jarosław Ferenc w pierwszej kolejności zarzucają Tomaszowi Nowakowi brak podpisania umowy z wykonawcą robót bez kontrasygnaty głównego księgowego. – Faktycznie tak być nie powinno. Ale głównej księgowej wówczas nie było. Przebywała na urlopie, który przekształcił się w zwolnienie lekarskie. Byliśmy w trakcie remontu stropów. Okazało się, że trzeba zdemontować oświetlenie znajdujące się na suficie. Do demontażu lamp potrzebny był elektryk. Jak się okazało decyzja była słuszna, ponieważ jak zaczęto wzmacniać te stropy, nasze sufity zupełnie się posypały.  Gdyby te roboty nie były wykonane prawdopodobnie całe oświetlenie można by było wyrzucić do śmieci – wyjaśnia Tomasz Nowak.

Tomasz Nowak od poniedziałku (27 czerwca) zacznie wykorzystywać zaległy urlop wypoczynkowy. Po jego wykorzystaniu zostanie zwolniony z obowiązku świadczenia pracy.  – O tym, czy podejmę czynności procesowe muszę porozmawiać z prawnikiem. Będę się nad tym też zastanawiał przez weekend. W moim przekonaniu zarzuty podniesione w uzasadnieniu mojego zwolnienia nie są na tyle mocne, aby można mnie było zwolnić… – konkluduje Tomasz Nowak.

Chcesz być na bieżąco - zainstaluj naszą aplikację na swoim telefonie!

Darmowa aplikacja dostępna do ściągnięcia na Androida, oraz iOS w skelpach Google Play i App Store 
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
Puls Radomska

DARMOWY
POGLĄD