KOSZMAR RADOMSZCZANINA TRWA. WSZYSTKO PRZEZ BŁĄD URZĘDNIKA?

Reklama

Mieszkaniec Sanik, Stanisław Ostojski o drogę dojazdową do swojej posesji walczy z urzędem miasta już ponad 12 lat. Z początkiem 2016 roku pojawiła się nadzieja, że wreszcie jego ośmioosobowa rodzina będzie mogła dojść do swojego domu w cywilizowany sposób, a nie w zależności od pory roku, przez kartoflisko, zagony zbożna, chwasty, czy wreszcie błoto. Mamy połowę 2017 roku, a Ostojscy wciąż do swojej posesji docierają polną drogą. –  Po uregulowaniu stanu prawnego gruntów sprawa wydawała się prosta. Decyzja się uprawomocniła. W budżecie miasta zostały zabezpieczone środki, urząd miał zielone światło. Niestety błąd urzędnika sprawił, że do dziś drogi nie ma… – komentuje sprawę miejska radna Jolanta Piechowicz. Radomszczański magistrat stanowczo odpiera zarzuty.

 O sprawie szeroko pisaliśmy w „Pomiędzy Stronami”, w wydaniu z 17 grudnia 2015 roku oraz w wydaniu z 18 lutego 2016 roku. Po lutowej publikacji wszystko wskazywało na to, że rodzina Ostojskich w 2016 roku doczeka się upragnionej drogi. Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie inna…

– Dzisiaj powinniśmy spotkać się, by świętować sukces.  Sukces nie tylko urzędu prezydenta, ale sukces porozumienia pomiędzy sąsiadami.  Zamiast sukcesu, jest rozgoryczenie – mówi mocno zaangażowana w sprawę radna Jolanta Piechowicz.

– Czekaj głupi panie Ostojski na drogę – tak z kolei sprawę komentuje osoba najbardziej zainteresowana, Stanisław Ostojski.

Wszystko było na dobrej drodze… 

Do wytyczenia drogi potrzebny był odpis gruntów pomiędzy sąsiadami. Szło to ciężko, ale w końcu zwyciężyło porozumienie sąsiedzkie. Do uregulowania stanu prawnego gruntów potrzebna była również decyzja miejskich urzędników. – Z początkiem 2016 roku po decyzji Wiesława Kamińskiego, który wówczas pełnił obowiązki prezydenta miasta, została podjęta  decyzja na mocy której nastąpiło  nieodpłatne przejęcie przez miasto gruntów od sąsiadów pana Ostojskiego na wytyczenie tej drogi – zauważa radna Piechowicz.

Realizacją uprawomocnionej decyzji zajęła się ekipa Jarosława Ferenca, który urząd prezydenta miasta objął 29 lutego 2016 roku. – Zapoznałam pana prezydenta ze sprawą. Był jej jak najbardziej przychylny. W budżecie miasta zostały nawet zabezpieczone środki na to zadanie. Potrzebowaliśmy projektu, przetargu i wykonania prac. Wydawało nam się, że jesteśmy na ostatniej prostej… zauważa radna Piechowicz.

… aż do błędu urzędnika 

Prosta, napotkała jednak na ostry zakręt. Okazał się nim błąd miejskiego urzędnika…

– W 2016 roku wraz z żoną byłem u prezydenta Ferenca. Zapewniał nas, że na jesień 2016 roku będziemy mieć drogę. Nie doczekaliśmy się.  Powiedziano nam, abyśmy poczekali do wiosny 2017 roku, to będziemy mieć drogę lepiej utwardzoną – mówi pan Stanisław.

Przyszła wiosna, a Ostojscy zamiast upragnionej drogi otrzymali informację od radnej Piechowicz, że urzędnicy pomylili mapy. Konsekwencją tego jest oddalenie inwestycji w czasie…  – Myślałem, że trafi mnie jasny szlag. Ja jestem prostym chłopem, nie muszę się znać na przepisach, ale wymagam tego od urzędników. Pytam się, kogo zatrudnia prezydent Ferenc? Nie dosyć, że zwodzą mnie, to jeszcze mnie unikają, traktują jak intruza – mówi poirytowany radomszczanin.

Oburzenia nie kryje również radna Jolanta Piechowicz. – Rozumiem, że urzędników obowiązują administracyjne terminy. Nie potrafię jednak zrozumieć, jak przy pracach nad projektem drogi można było pomylić mapy… Jeszcze bardziej nie potrafię jednak zrozumieć, dlaczego nie starano się szybko naprawić tego błędu. Gdybym wraz z panem Stanisławem nie pilotowała sprawy nie wiem co by było. Czy obowiązkiem mieszkańca jest pilnowanie tego, które mapy urzędnik da do przygotowania projektu, czy też to powinno należeć do urzędnika? – pyta Jolanta Piechowicz.

Magistrat odpiera zarzuty. – Nie było żadnego błędu pracownika urzędu, tylko pomyłka firmy wykonującej projekt. Ale i tak nie wpłynęła ona na termin budowy drogi. Wykonawca mapy do projektu przyjął błędne wytyczne, ale szybko je skorygował. Inwestycja zostanie zrealizowana na przełomie września i października. Obecnie trwa przygotowanie dokumentacji niezbędnej do wyłonienia wykonawcy i rozpoczęcia inwestycji – informuje Janusz Taranek z radomszczańskiego magistratu.

Więcej o sprawie w kolejnym wydaniu dwutygodnika „Pomiędzy Stronami”, w czwartek 20 lipca 2017 r.

Chcesz być na bieżąco - zainstaluj naszą aplikację na swoim telefonie!

Darmowa aplikacja dostępna do ściągnięcia na Androida, oraz iOS w skelpach Google Play i App Store 
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
Puls Radomska

DARMOWY
POGLĄD