NIE ROZDZIOBAŁY NAS KRUKI I WRONY, ZA TO ROZJADĄ NAS SAMOCHODY…

Reklama

Trwająca od kilku tygodni przebudowa skrzyżowania ulic Krakowska – Brzeźnicka – Piastowska wprowadziła nie tylko komunikacyjny paraliż w mieście, ale i doprowadziła do tego, iż jedna z głównych ulic miasta, czyli ulica Wyszyńskiego została rozjechana przez samochody. Czy taki los będzie czekał pozostałe drogi naszego miasta. Wiele wskazuje na to, że tak. Powód? Perspektywa remontu DK 1 w sąsiedztwie Radomska, a przede wszystkim brak obwodnicy naszego miasta. Innymi słowy: drogową przyszłość Radomska można zamknąć w stwierdzeniu: jak nie rozdziobały nas jak u Żeromskiego kruki i wrony, to rozjadą nas TIR-y i inne samochody.

Brak obwodnicy Radomska to rzec można ewenement wśród miast zbliżonych wielkością do naszego. Chociaż  Radomsko do metropolii nie należy, to ruch samochodowy jest w nim ogromny. Ruch ten paraliżuje miasto w sposób tragiczny. Aż strach pomyśleć co będzie za dwa czy trzy lata, kiedy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zacznie remontować odcinek popularnej „Gierkówki” na wysokości Radomska.  – Wsie i miasta staną w korku, będą przez lata cierpiały i to mocno, bo nikt nie pomyślał by zbudować im obwodnicę – napisał na facebookowym profilu naszej gazety Czytelnik. – Jeżeli nie dojdzie do budowy obwodnicy, za kilka lat Radomsko będzie tak zakorkowane, że na głównych ulicach miasta: Narutowicza i Przedborskiej będą „zatwardzenia”, które zmuszą rozgoryczonych mieszkańców miasta do podjęcia stanowczych kroków wobec władz miasta – napisał z kolei w liście do redakcji inny Czytelnik.

Stanowcze kroki władz miasta…? Póki co ich nie widać. I nie dotyczy to tylko obecnie urzędującego prezydenta, ale i jego poprzedniczki. Zarówno Anna Milczanowska, jak i  Jarosław Ferenc nie doprowadzili do tego, aby w Radomsku została wybudowana obwodnica, która wyprowadziłaby ruch, szczególnie ciężkich pojazdów poza centrum miasta.  Owszem, wymienione osoby wiele mówiły o konieczności  budowy obwodnicy, ale tylko mówiły. Ba, spotykały się z fachowcami, mieszkańcami, radnymi, dyskutowały, często ostro, na temat różnych wariantów i koncepcji proponowanego przebiegu przez GDDKiA tej ważnej drogi. I na tym się skończyło.  Aby nie być posądzoną przez urzędującego prezydenta o manipulację medialną nadmienię, że GDDKiA  nie odstąpiła od zamiaru budowy południowej obwodnicy naszego miasta. Obecnie opracowuje raport oddziaływania na środowisko według nowych wytycznych.

No właśnie wytyczne. Gdyby podczas wspomnianych spotkań pomiędzy zainteresowanymi stronami, wśród których oprócz mieszkańców, którzy tak naprawdę chcą obwodnicy, ale najlepiej, aby przebiegała ona po niebie (budowa obwodnicy wiąże się z wyburzeniem niektórych domów), byli radni, prezydent Ferenc i już poseł Anna Milczanowska wypracowano kompromis co do przebiegu południowej obwodnicy naszego miasta, kto wie może procedury związane z budową tej jakże ważnej dla naszego miasta drogi byłyby mocno zaawansowane? – Brak zdecydowanych działań, zmierzających do budowy obwodnicy Radomska to ogromne zaniedbanie zarówno byłych, jak i obecnych władz Radomska. Proszę mi wybaczyć mocne słowa, ale moim zdaniem brak działań włodarzy Radomska to zwykła nieodpowiedzialność za losy Radomska i jego mieszkańców, a także brak perspektywicznego patrzenia na funkcjonowanie miasta. Przecież to miasto wkrótce zostanie rozjechane przez samochody, a my radomszczanie będziemy godzinami stali w korkach. Niewielki przedsmak tego, co nas czeka mamy obecnie – zauważa kandydat na prezydenta Radomska Jakub Jędrzejczak.

Jędrzejczak zauważa ponadto, iż obwodnicy w Radomsku nie ma, ponieważ dotychczasowe władze uważały, że nad problemem powinien pochylić się ktoś inny: rząd i GDDKiA, a nie rządzący miastem. – To niesłychane, żeby Radomsko, skąd partia rządząca krajem ma dwóch posłów nie miało swojej obwodnicy. Stawiam więc publiczne pytanie, czy posłowie Anna Milczanowska i Krzysztof Maciejewski z PiS mają zamiar wywiązać się ze swoich zobowiązań wobec radomszczan? Dlaczego prezydent Radomska nie wziął na siebie odpowiedzialności za wskazanie ostatecznego przebiegu obwodnicy tylko „chował” się za innymi instytucjami i zganiał winę na radnych? Należy jak najszybciej uzgodnić z mieszkańcami optymalny ślad obwodnicy. Rządzący muszą podjąć tę trudną decyzję i zadbać w pierwszej kolejności o zabezpieczenie potrzeb ludzi, których domy znajdą się na linii realizowanej inwestycji – zauważ Jakub Jędrzejczak.

Konkludując. Drogową przyszłość Radomska można zamknąć w stwierdzeniu: jak nie rozdziobały nas jak u Żeromskiego kruki i wrony, to rozjadą nas TIR-y i inne samochody. Przesada? Absolutnie nie. Wystarczy zobaczyć, jak wygląda ulica Wyszyńskiego, która przejęła znaczną część ruchu samochodowego po rozpoczęciu przebudowy skrzyżowania ul. Brzeźnickiej, Piastowskiej i Krakowskiej. Korki też nie są przesadą. Miasto „stoi” nie tylko z powodu dużej ilości samochodów, którymi każdego dnia poruszają się mieszkańcy. To dałoby się jeszcze przeżyć. Tragedia jest w momencie, gdy na DK1 dochodzi do wypadku. Wówczas cały ruch z „gierkówki” kierowany jest na Radomsko. Gdy rozpocznie się przebudowa DK1 na wysokości Radomska takie korki będziemy mieli każdego dnia. Gdyby była obwodnica, sytuacja zapewne wyglądałaby zupełnie inaczej. Zatem po co budować w Radomsku nowe ronda, drogi, chodniki, skoro i tak niebawem miasto zostanie rozjechane? Tak to już niestety jest, kiedy widzi się czubek własnego nosa, a nie interes miasta i jego mieszkańców.  Odważnych i niepopularnych decyzji nie można się bać jeżeli sprawuje się wysokie stanowiska.  Ponieważ ich zabrakło drogową przyszłość Radomska można zamknąć w stwierdzeniu: jak nie rozdziobały nas jak u Żeromskiego kruki i wrony, to rozjadą nas TIR-y i inne samochody…

Chcesz być na bieżąco - zainstaluj naszą aplikację na swoim telefonie!

Darmowa aplikacja dostępna do ściągnięcia na Androida, oraz iOS w skelpach Google Play i App Store 
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
Puls Radomska

DARMOWY
POGLĄD