TOALETA W KUCHNI. NA POLEPSZENIE WARUNKÓW NIE MA SZANS…

Reklama

W przypadku pani Ewy, matki 19-letniego niepełnosprawnego syna powiedzenie: „Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze” sprawdza się w stu procentach. Kobieta „spadła” z listy o przydział mieszkania komunalnego, ponieważ wraz z synem przekroczyła próg dochodowy… – Śpimy w jednym pokoju. W tym samym pokoju syn ma wydzielone miejsce do nauki. Najgorsze jest jednak to, że aby się umyć czy załatwić, jedno z nas musi opuścić mieszkanie. Siadając na ubikacji (znajdującej się w kuchni – dop. red.) nie można zamknąć drzwi. A oni (urzędnicy – dop. red.) mówią mi, że mieszkanie komunalne mi się nie należy, bo  mam za duże dochody… – mówi ze łzami w oczach pani Ewa.

Pani Ewa wraz z 19-letnim synem posiadającym orzeczenie o niepełnosprawności I stopnia mieszka w wynajmowanym mieszkaniu znajdującym się w jednej z kamienic przy ulicy Przedborskiej w Radomsku. Mieszkanie jest zadbane. – Staram się jak mogę – przyznaje nasza Czytelniczka.

Czar ładnego, w miarę nowocześnie urządzonego mieszkania składającego się z dwóch pomieszczeń (kuchni i pokoju) pryska, kiedy kobieta otwiera przesuwne drzwi do toalety znajdującej się, zresztą jak i kabina prysznicowa w kuchni… – Niech pani sama zobaczy. Siadając na ubikacji, chociaż nie wiem co bym robiła, czy ja czy syn, czy ktokolwiek inny drzwi się nie da zamknąć – zauważa kobieta.

A trzeba podkreślić, że syn pani Ewy, uczący się w jednej z radomszczańskich szkół średnich ma przyznane nauczanie indywidualne. – Syn ze względu na swoją niepełnosprawność nie może przebywać w szkole 6 czy 7 godzin. Część lekcji musi mieć  w domu. A nauczyciel jak każdy człowiek ma swoje potrzeby fizjologiczne. W warunkach panujących u nas w domu, musi się powstrzymywać – mówi.

Od nowego roku szkolnego sytuacja jeszcze się pogorszy. Chłopak, jako osoba niepełnosprawna będzie uczył się tylko w domu. – Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Dlatego też postanowiłam zawalczyć o komfort nauki dla syna. Tym bardziej, że w orzeczeniu o niepełnosprawności wyraźnie jest napisane, że wymaga oddzielnego pokoju – zauważa nasza rozmówczyni.

Pani Ewa stosowne dokumenty o przydział mieszkania do Towarzystwa Budownictwa Społecznego złożyła w sierpniu ubiegłego roku. Spełniając wszystkie warunki, w tym i finansowe trafiła na listę osób oczekujących na mieszkanie. W międzyczasie zmieniła się jej sytuacja finansowa, co spowodowało, że przekroczyła próg dochodowy.  Równało się to z tym, że póki co o mieszkanku z zasobów miasta może tylko pomarzyć.  – Myślałam, że trafi mnie szlag. W grudniu byłam 73 na liście, 13 kwietnia okazało się, że jestem na 78 miejscu, a ciągle mówiono mi, że lista jest zamknięta. Jaki ja popełniłam ciężki błąd, że w grudniu nie zrobiłam zdjęcia listy. Teraz wszyscy począwszy od prezesa TBS pana Wyrzykowskiego, po panią wiceprezes Stępień, a na przewodniczącym Społecznej Komisji Mieszkaniowej Tomaszu Kornackim wmawiają mi, że nie mam racji – mówi kobieta.

Pani Ewa dwukrotnie w swojej sprawie była też u prezydenta Radomska, Jarosława Ferenca. Jak mówi w rozmowie z nami, prezydent wysłuchał ją i stwierdził, że odpowiednią komórką do zajęcia się jej sprawą jest TBS. – Stan zdrowia syna nie pozwala mu na to, aby 7 – 8 godzin przebywał w szkole. Stan mieszkania nie pozwala na to, aby przychodzili do niego nauczyciele, a stan finansowy nie pozwala mi na to, abym wynajęła prywatnie większe mieszkanie.  A urzędnicy igrają sobie ze mną. Często odnoszę wrażenie, że mają mnie za wariatkę, która sama nie wie czego chce – konkluduje rozgoryczona kobieta.

A oto co do powiedzenia w poruszonej w materialne kwestii mają urzędnicy?

Prezydent Radomska, Jarosław Ferenc

Znam sytuację Pani Ewy i jej syna. Niewątpliwie jest ona trudna. Niestety liczba rodzin żyjących w podobnych, bądź gorszych warunkach jest bardzo duża, a zasoby mieszkaniowe, którymi dysponuje TBS są niewystarczające. Pani Ewa i jej syn oraz wiele innych rodzin czekających na mieszkanie komunalne zasługują na pomoc, ale miasto obecnie nie jest w stanie zaspokoić potrzeb wszystkich. Pani Ewa jest na liście oczekujących, ale przed nią na liście znajdują się rodziny w zdecydowanie gorszej sytuacji mieszkaniowej.

Ewa Tarnowska, referat lokalowy TBS w Radomsku

Na wstępie chcemy wyjaśnić, iż w pełni rozumiemy sytuację, w jakiej znajduje się Pani Ewa i jej niepełnosprawny syn. Nie mniej jednak do naszej spółki codziennie zgłaszają się osoby z prośbą o pomoc w uzyskaniu lokalu komunalnego. Są to nie tylko osoby niepełnosprawne, ale też i bezdomni. Zdarzają się też konflikty rodzinne i przemoc.

Więcej w najnowszym wydaniu dwutygodnika „Pomiędzy Stronami”, w czwartek 17 maja 2018 r.


Chcesz być na bieżąco - zainstaluj naszą aplikację na swoim telefonie!

Darmowa aplikacja dostępna do ściągnięcia na Androida, oraz iOS w skelpach Google Play i App Store 
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
Puls Radomska

DARMOWY
POGLĄD