SZPITAL NICZYM NOCLEGOWNIA…
Jak się okazuje Szpital Powiatowy w Radomsku nie tylko leczy ludzi. W okresie jesienno-zimowym jest również miejscem dającym schronienie osobom bezdomnym…
– Ten problem istnieje od co najmniej dwóch lat – zauważa radna Irena Bareła. – Najwyższy czas stawić temu czoło – dodaje.
Zdaniem Ireny Bareły, ale nie tylko, obecność bezdomnych na terenie szpitala zagraża bezpieczeństwu tak pacjentów, jak i personelu. – Kiedy w punkcie obsługi dyżurują panowie sytuacja jest w miarę opanowana. Zupełnie inaczej jest kiedy dyżur mają panie. Osoby bezdomne nabierają wtedy animuszu – zauważa.
Bezdomni w szpitalu pojawiają się z nastaniem chłodnych dni. Aby wejść na teren obiektu nie czekają do zmierzchu… – Można ich spotkać nie tylko w holu szpitala, ale i na wyższych piętrach. Dlatego mamy do czynienia z problemem podwójnej wagi – podkreśla radny Fabian Zagórowicz.
Dyrekcji radomszczańskiej lecznicy problem bezdomnych w szpitalu nie jest obcy. – Jakiś mały problem to jest… Pragnę jednak zauważyć, iż mamy go na uwadze i w związku z tym zwiększą się obchody naszych pracowników po szpitalu. Będziemy starać się reagować skutecznie. Nie chcę używać określenia, że będziemy się pozbywać tych osób, ale powodować, aby ci ludzie nie sypiali w naszym szpitalu. Powiadomimy też policję – zapewnia dyrektor szpitala Piotr Kagankiewicz.